Hotel duży, niezbyt młody ale czysty i przyjemny. Dostaliśmy pokój nad huczącym wielkim klimatyzatorem, jednak po interwencji w recepcji został bez większych problemów i z niewielkim tipem wymieniony na lepszy. W restauracji głównej zawsze wolny stolik, jedzenie różnorodne, smaczne i w dużych ilościach. Kolacje tematyczne. Do śniadania serwowane pyszne soki ze świeżych owoców. Kelnerzy godni pochwały :) Plaża piękna, trochę taka "dominikańska", łagodne piaszczyste dno. Leżaki na plaży i nad basenem dostępne o każdej porze. Obnośni sprzedawcy nie wchodzili na teren plaży, co było wielkim plusem. Wieczorem plaża zamykana, bo nie jest na niej bezpiecznie. Port El Kantaui w zasięgu spaceru brzegiem morza. Animacje na wysokim poziomie - zajęcia sportowe, tańce, wieczorne show. Grupa animatorów to najmocniejsza strona hotelu Palm Marina. Język przewodni - francuski, ale każdy mówi również po angielsku. Brak Rosjan, co było dużym plusem. a minusy...? Bardzo raziły mnie dywany w hotelowych korytarzach - stare, powycierane, nie pasujące nawet do arabskich 5*.