Gość
5 października 2023 r.
Zarezerwowaliśmy pokój w hotelu Abina przez BringFido, trzy tygodnie przed datą naszej rezerwacji, wyłącznie dlatego, że został on wymieniony jako przyjazny zwierzętom. Oni nie są. Nie są nawet przyjazne ludziom. W ich ogłoszeniu na BringFido podano nawet informację, że za pośrednictwem hotelu dostępne są usługi opieki nad zwierzętami. W ich ogłoszeniu na *********** było nawet napisane, że oferują miski dla zwierząt. Jednak nic z tego nie jest prawdą. Kiedy meldowaliśmy się na trzy noce, personel miał przed sobą naszą rezerwację przez BringFido, ale nie powiedział nic o naszych psach w tym czasie. Nasz pokój był wyjątkowo mały. Poduszki nie miały poszewek, zamiast tego były owinięte w narzuty. Dywany były poplamione, we wspólnym prysznicu pełno było robaków, zlew był popękany, gzyms okienny był luźny, a sterty kłaczków pod łóżkiem wyglądały, jakby nikt pod nim nie sprzątał od lat. Korytarz do łazienki (ze zepsutym zamkiem, zepsutą deską sedesową i wiecznie pozbawionym papieru), który absurdalnie miał być współdzielony przez dziesięć pokoi gościnnych, ORAZ do restauracji/baru na dole można było się dostać jedynie przez słabo oświetlony korytarz z nierównym podłoga. Przez pierwsze dwie noce nie spaliśmy przez mężczyzn głośno imprezujących w pokoju obok i na dachu sąsiadującym z naszym pokojem. Ale najgorsze było, gdy wróciliśmy do naszego pokoju i odkryliśmy, że okno, które zostawiliśmy zamknięte, było szeroko otwarte, odsłaniając nasze kosztowności każdemu, kto chciał wspiąć się po drabinie z alejki i wejść z dachu. Nasze dwa laptopy, będące źródłem naszego utrzymania i zawierające dane osobowe moich uczniów, pozostały niezabezpieczone przez personel hotelu, który najwyraźniej wszedł do naszego pokoju, aby otworzyć okno, ale nie zadał sobie trudu, aby faktycznie posprzątać ani serwisować pokój. Na domiar złego następnego ranka członek personelu niegrzecznie spotkał się z moim mężem w miejscu publicznym i trzy razy z rzędu w gniewie krzyknął, że psy nie mają wstępu do hotelu. Kiedy pokazałem menadżerce naszą rezerwację przez BringFido, powiedziała, że nigdy nie słyszała o tej firmie i nalegała, żebym dokonał rezerwacji przez *******. Chwilę później upierała się, że kiedy otrzymała e-mail od BringFido z informacją, że podróżujemy z psami i prośbą o potwierdzenie pokoju przyjaznego psom, oświadczyła, że odpowiedziała (osobom, o których właśnie powiedziała, że nigdy nie słyszała!) że nie pozwalają na psy. A jednak hotel w jakiś sposób przyjął rezerwację i jakimś cudem nas zameldował, nie wspominając nam o żadnym problemie. W konfrontacji z faktami ta niegrzeczna, nieprofesjonalna menadżerka nie miała innego wyjścia, jak tylko potwierdzić, że sytuacja nie była naszą winą, ale nigdy nie przeprosiła za to, że publicznie nakrzyczała na mojego męża. To wysypisko hotelu z niegrzecznym, nieuczciwym menadżerem i personelem, który nie dba o bezpieczeństwo kosztowności klientów, jest nie tylko nieprzyjazne dla psów, ale także nieodpowiednie dla ludzi. W Amsterdamie jest tak wiele lepszych opcji, nic dziwnego, że ta wilgotna, zrujnowana dziura wydawała się w większości pusta i odwiedzana głównie przez hałaśliwych pijaków. Hotel A
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google