Hotel jest nowy, nowoczesny i nieskazitelnie czysty. Brakuje obsługi klienta podczas pobytu. Wydaje się, że obowiązuje zasada: królem jest zarząd hotelu, a nie klient.
Pierwszy „incydent”: zarezerwowany „Pokój Deluxe z widokiem na morze” (patrz zdjęcie). Morze, które widziałem tylko wtedy, gdy stałem na balkonie, patrząc ostro w lewo za rogiem płotu zapewniającego prywatność. Pierwsze oświadczenie recepcji: to jest widok na morze. Omówiono dalsze 15 minut, otrzymano pokój z widokiem na morze.
2.: My (3 kolegów z 3 pokojami) zaprosiliśmy 2 kolegów, którzy zatrzymali się w innym hotelu, do naszego basenu. Siedzieli na naszych leżakach. Może przez 15 minut korzystaliśmy z czwartego leżaka. Natychmiast przyszedł personel baru przy basenie i niegrzecznie stwierdził: „Goście nie mają tu wstępu, musicie teraz wyjść”! Dyskusja z menadżerem ds. relacji z gośćmi była raczej bezowocna. Przyznaje tylko, że personel powinien był podejść do nas miliej.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google