Oto kilka kwestii, które zniechęcą wiele osób. Na początek przyjechaliśmy około dwóch godzin po rozpoczęciu odprawy, gotowi zostawić rzeczy i wziąć prysznic przed wyruszeniem do miasta. Powiedziano nam jednak, że pokój nie jest jeszcze gotowy i będziemy musieli poczekać pół godziny. Zły początek. Kiedy tam dotarliśmy...
Pokój: łóżko typu king-size składało się z dwóch zsuniętych ze sobą pojedynczych osób. Mieli tylko dwie małe kołdry zamiast jednej dużej, co było niewygodne. Bardzo mało gniazdek elektrycznych, klimatyzacja nie była ustawiona na niskim poziomie, a funkcja automatyczna nie działała, więc lepiej było spać bez niej, bo zrobiło się trochę ciepło! Kapało również z otworu wentylacyjnego w łazience. Wifi było niejednolite, ciągle cię kopało, a światła zaczęły migotać w zależności od różnych kombinacji włączonych przełączników. Ściany były cienkie jak papier. Z łazienki słychać było każde słowo rozmów sąsiadów. Nie mówiąc już o nocnych atrakcjach...
Kosze nie były opróżniane codziennie. Nasze karty zostały dezaktywowane przed końcem naszego pobytu, co można by szybko uporządkować, gdyby nie...
Windy: tylko dwie małe obsługujące cały hotel. Właśnie przegapiłeś jeden? To będzie długie oczekiwanie, ponieważ prawdopodobnie zatrzyma się na każdym piętrze w górę i w dół. Równie dobrze możesz zamówić kawę w hotelowym barze, czekając, z wyjątkiem...
Jedzenie i napoje: Kawa została spalona, zarówno w barze, jak i na śniadanie. Aby tego uniknąć, próbowaliśmy zamówić gorącą czekoladę wieczorem, ale okazało się, że było to kakao z gorącą wodą. Poprosiliśmy o trochę gorącego mleka, ale to nie było wystarczająco blisko, aby je wygładzić. Samo śniadanie składało się głównie z produktów o temperaturze pokojowej, które naprawdę muszą być gorące, aby się nimi delektować, takich jak smażony makaron i „chrupiące” ziemniaki. Skończyło się na tym, że codziennie chodziliśmy gdzie indziej na śniadanie.
Poza tym lokalizacja jest dobra – tuż obok stacji metra – a basen i siłownia były całkiem niezłe. Nie dokonałbym rezerwacji ponownie.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google