Dla miłośników śmieci, brudu i hałasu. Szukaliśmy go blisko metra i centrum handlowego. Rzeczywiście jest bardzo blisko, jednak z mapy nie wynika, że hotel ten położony jest w slumsach i taksówką nie da się tam dojechać. Aby dostać się do hotelu trzeba przejść od drogi przez tłumy Tajów i sklepy z towarami. Mimo, że ulica jest bardzo wąska, niektórym kierowcom udaje się tam wjechać i wtedy w ogóle nie da się przejechać. W tym bachanale chodziliśmy z torbami i wózkiem z dzieckiem. Nie potrafię wyrazić słowami, jaka to niewygodna i brudna lokalizacja. Okolica jest bardzo brudna, głośna i zatłoczona.
Zgubiliśmy kartę do pokoju i musieliśmy zapłacić 200 bahtów za nową. Swoją drogą, dają tylko jedną kartę, co jest strasznie niewygodne, ponieważ winda działa na tej karcie i gdy jedna osoba chce opuścić hotel, zostaje ona zwolniona. drugi musi siedzieć w pokoju po ciemku, więc jak światło i klimatyzacja też działają tylko gdy karta jest włożona do drzwi 🤬
Pokoje hotelowe są zupełnie inne niż na zdjęciu, byliśmy zniesmaczeni, że nawet się tam umyliśmy, ale sytuacja była beznadziejna i musieliśmy tam zostać na jeden dzień. Pościel była we włosach, ale szybko ją zmienili (personel hotelu nie jest zły). Wszystko inne jest okropne. Okna są tak brudne, że nie widać przez nie ulicy. Chociaż właśnie mieliśmy widok na ścianę, woda w zlewie spływa bardzo powoli, ponieważ zawór nie otwiera się prawidłowo. Cała instalacja wodno-kanalizacyjna ledwo się trzyma, wszystko jest stare i wymaga poważnych napraw. Załączam zdjęcie
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google