Do Pekinu przyjechałam z chłopakiem z zagranicy i rodzicami. Pierwotnie zarezerwowałam inny hotel, ale kiedy tam pojechałam, okazało się, że nie przyjmuje gości z zagranicy i musiałam szukać innego hotelu (nocowałam też w różnych hotelach o różnej gwiazd w Szanghaju). Tego nie znaleziono). Znalazłem tę międzynarodową markę i pomyślałem, że będzie ok, ale nie spodziewałem się, że cena noclegu w niej wyniesie ponad 700 za noc, co nie będzie nawet tak dobre, jak hotel kwarantanny w czasie ówczesnej epidemii. Kiedy weszliśmy do windy, młody cudzoziemiec powiedział, że ten hotel jest zbyt obskurny, aby w nim pozostać, i chciał się wymeldować, więc poradził nam, żebyśmy też wyszli. Wciąż myślę o tym, jak bardzo to może być przesadzone, nieważne jak to jest, to wciąż hotel gwiazdkowy w Pekinie. Po wejściu do pokoju, gdyby nie to, że moi rodzice byli zbyt leniwi i zarezerwowali pokój tylko na jedną noc, odwróciłbym się i wyszedł. Ręczniki są wyczesane, a całe wyposażenie jest bardzo stare. Już od progu czuć zapach. Byłem głodny przed obiadem i zamówiłem na wynos. Brat zadzwonił do mnie i powiedział, że obsługa hotelu powiedziała, że zostanie mi dostarczone do pokoju. Napisałem też numer pokoju na zamówieniu, ale po długim oczekiwaniu nikt nie dostarczył to. Sam poszedłem odebrać. Facet siedzący obok konsjerża kręcił się po okolicy i rozmawiał z ludźmi, ale nie było komunikacji ani odbioru. Po wzięciu go i wyjściu poprosiłem później o opinię w recepcji. Przyszła pani i była bardzo miła. Jednakże miała mi za złe, że nie zadzwoniłem do recepcji i dobrze się komunikowałem. Więc problem leży pomiędzy mną a dostawca. Hotel musi coś z tym zrobić. Dobra robota. Naprawdę się wstydzę. . . Przyjmowanie gości z zagranicy w takim hotelu to naprawdę hańba dla stolicy.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google