Relaksujący pobyt zaplanowany w tym hotelu był niestety rozczarowujący, a nawet nie istniał. Po uzgodnieniu z właścicielem pokoju na „dni barterowe” kilka tygodni wcześniej, dzień wcześniej w odpowiedzi na moje pytanie obiekt poinformował mnie, że nie było rezerwacji na moje nazwisko i że wszystkie pokoje są już zajęte. Teraz pozostało mi tylko zjeść 3 kg mozzarelli, którą powinienem zabrać, a także orecchiette, taralli, udziec surowej szynki z różowym pieprzem, wypić 2 litry oliwy i butelkę limoncello i na koniec zjeść na deser mnóstwo westchnień zakonnic. NIEPOLECANE.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google