Gość
7 stycznia 2024 r.
Po przybyciu do hotelu i zameldowaniu zabierają nas do pokoju i gdy tylko wejdziemy, zaczyna się koszmar. Bardzo brudna łazienka, prysznic bez zamykanej szyby, szare brodziki z brudem, dziura w ścianie. W tym momencie prosimy recepcję o wyjaśnienia i dowiadujemy się, że nie ma wolnego pokoju, więc zostaliśmy. Po południu wchodzę pod prysznic wiedząc, że zalewam łazienkę i staram się robić jak najmniej ****** i zauważam, że polecono mi także prysznic bez ciepłej wody. Oddzwaniam do młodej damy i informuję o problemie, a ona przychodzi z dzbankiem, który uprzejmie wlewa do kropli. Wszędzie toksyczny dym. W tym momencie zażądałem pieniędzy pod groźbą zadzwonienia do nas. Nie odzyskaliśmy pieniędzy, ale skierowali je do innego koszmaru na Piazza Stesicoro.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google