Swoje już widziałem. Jacaranda to rewelacja dla aktywności, ale nie tylko, łatwo znaleźć odosobnione miejsce od muzyki i zachęcających do aktywności pracowników hotelu. Pokoje bardzo czyste, sam hotel prezentuje się imponująco, pracownicy bardzo pomocni. Dla chętnych są dostępne aktywności za dnia jak i wieczora. Poza codziennymi atrakcjami/zabawami, wieczorne występy na żywo w dwóch odsłonach, taneczne występy w amfiteatrze i muzyczne (często na żywo) w głównym barze, zachęcające do tańca i zabawy. Plaża dobra, piasek nie tak drobny jak na polskich plażach. Łagodne, długie zejście. Pierwsze 3 metry wejścia do morza mogą boleć ze względu na kamyczki, ale później już sama przyjemność – buty do wody są zbędne. Dostępność leżaków na plaży jest ogromna. Leżaki przy basenach… no cóż, do 9 należy rezerwować ręcznikami itd., bo gawiedź nawet o 7 potrafi lecieć na booking leżaków. Jedzenie urozmaicone choć bez wielkiego szału. Po paru dniach pobytu jest zauważalna powtarzalność, ale wciąż spory wybór. Generalnie nie trzeba się trzymać godzin posiłków, ponieważ jadło i napitki oferowane są „na okrągło” w różnych miejscach hotelu. W pobliżu hotelu (8 min spacerkiem) znajduje się bazar/market ze wszystkimi dobrami jak ubrania (wszystkich marek 😉), przyprawami, kawą, herbatą i co tam jeszcze). Większość narodowości to Niemcy i Polacy. Bardzo mało rosyjskojęzycznych osób. Wraz z 17 synem, po 11 dniach, oceniamy to miejsce jako doskonałe.