Nie nocowałem w każdym hotelu w Diani, ale obstawiam, że to miejsce jest jednym z najgorszych. Przypominało hotel w Bośni krótko po wojnie na początku XXI wieku, draculejski piekielny kosz: ciemny, bezduszny i w ruinie. Prysznic nie działał rano (prawdopodobnie z powodu innych osób, które pompowały wodę), basen był śliski i mój syn dostał infekcji dróg moczowych, stałem w kolejce na śniadanie przez 45 minut po jajko, po czym nastąpiło poszukiwanie skarbów, aby znaleźć stół, który nie był pokryty używanymi naczyniami innych osób (oczywiście, to było śniadanie noworoczne, więc było tłoczno, ale podkreślało to ogólny brak zarządzania w tym miejscu). Musiałem specjalnie poprosić o lodówkę, ponieważ jej nie było, i 2 moskitiery... co do tej ostatniej, kierownik rezerwacji kazał mi się o nią oszukiwać, żartując, że zabił ostatniego komara w hotelu poprzedniej nocy, a ja nie potrzebuję żadnej. To było oczywiście bzdurą, pokój był fabryką komarów, ponieważ okna nie zamykały się prawidłowo. Poduszki były tak dobre jak ściereczki kuchenne, a większość (nie wszyscy) gości miała ten sam przygnębiony wyraz twarzy, jakby chcieli krzyknąć: „jak do cholery tu trafiliśmy”. To było smutne. Nie przebywać.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google