Najgorszy hotel, w jakim kiedykolwiek przebywałem. Pani z recepcji (Dorys) wciąż nazywała mnie „kochanie” iz jakiegoś powodu zakładała, że jestem z Szanghaju w Chinach? Nie wiem, dlaczego ten hotel zatrudnił kogoś, kto był wyraźnie Ignorantem. Nawet nie zadała sobie trudu, by zapytać o moją narodowość. Nie wszyscy Azjaci są Chińczykami. Hotel był okropny. Śmieci leżały na podłodze. Lodówka wypełniona pomarańczowym płynem (z poprzedniego pobytu). Telefon zostawiony na krześle pokryty płynem ustrojowym (najwyraźniej gospodyni niczego nie sprawdzała). Ściany były brudne. Następnego ranka wymeldowaliśmy się. Powiedziałem pani z recepcji (Wendy) o stanie naszego pokoju, dając jej telefon. Wendy była miła i przeprosiła i zaoferowała nam zwrot pieniędzy. Tydzień później dowiedzieliśmy się, że zwrot pieniędzy nie jest nawet opcją na początek. Najgorszy hotel i obsługa klienta w historii (z wyjątkiem Wendy). Nigdy więcej nie zatrzymam się w Hampton. Tandetna firma.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google