Lokalizacja nie jest dobra, ponieważ znajduje się na poboczu drogi ekspresowej. Zwolnienie na parkingu jest trochę niebezpieczne. W okolicy nie ma nic innego poza Starbuckiem z 10-minutowym spacerem wzdłuż drogi ekspresowej po trawiastym krawężniku. Utknąłem też w zamarzniętym korku na 30 minut i tylko tak mogę opuścić hotel.
Meble są stare. Drzwi i podłogi wydają dźwięki, gorąca woda pachnie basenem, a na krześle są zadrapania. Klimatyzator jest mylący, nie chłodzi przez większość czasu, a czasami po losowym naciśnięciu przycisków działa z maksymalną wydajnością. Okno można otworzyć tylko na wąską szczelinę, więc temperatura w pomieszczeniu z łatwością osiąga 80 stopni, nawet jeśli na zewnątrz jest 72 stopnie.
Nie ma możliwości wskazania „nie przeszkadzać”. Sprzątaczka otworzyła kluczem zamek wewnętrzny i próbowała wtargnąć do mojego pokoju, mimo że dwukrotnie krzyknąłem „proszę przyjść później”. Potem nigdy nie wrócili później, żeby posprzątać mój pokój.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google