Gość
31 stycznia 2023 r.
Po przybyciu do hotelu (Warto wylatywać z Wrocławia w Środę a nie Sobotę, bo traci się cały dzień pobytu) zostaliśmy po 2 godzinach zakwaterowani w pokojach koło siebie, na czym nam zależało. Okazało się, że dostaliśmy najgorsze z możliwych pokoi (w tym nie opłacony extra Swim-Up). Bezpośrednio przy parku wodnych atrakcji, gdzie od 10-18 godziny muzyka i okrzyki DJ'a (głównie po rosyjsku) były nie do zniesienia! Cienkie drzwi od pokojów wychodziły bezpośrednio na głośniki. Były to mieszkania w grupie "D" do znalezienia na mapie. Zatem z powrotem z walizkami do recepcji i po pertraktacjach i kolejnych 3 godzinach otrzymaliśmy 2 pokoje w segmencie "B". NAJLEPSZE pokoje w całym ośrodku. Bardzo kameralnie, bardzo blisko do basenu (3 m) i na dodatek dostaliśmy obydwa pokoje typu Swim-up, chociaż opłaciliśmy tylko jeden. Co do ośrodka to jest bardzo duży. Masa ludzi, głównie: Turcy (ok 40%), Rosjanie (30%), Pozostali to Brytyjczycy, Niemcy i Polacy. Rosjanie w tym roku są jacyś wyjątkowo spokojni ... Wyżywienie bardzo dobre. Niczego nie brakowało i było bardzo smaczne. Zawsze korzystaliśmy z prawej części restauracji bezpośrednio po wejściu. Z reguły obsługiwał nas przesympatyczny Ali (którego pozdrawiamy). Bardzo się starał, zresztą jak cała załoga. Warto ich docenić kilkoma euro napiwku. Pokoje są już niestety podniszczone. W naszej toalecie z zamontowanego wewnątrz kranika całą dobę lała się woda tak głośno, że nie dało się spać w nocy. Wylały się przez ten tydzień tysiące litrów wody, bo ona nie kapała tylko się lała. Ale kogo to obchodzi. Jedynym sposobem było napchanie papieru toaletowego, żeby było ciszej. Zgłaszałem to z 5 razy i dopiero w przedostatni dzień przyszedł serwis i ...... nie naprawił, tylko zakręcił na stałe w ścianie i już. Pewnie do dzisiaj nie jest zrobione. Z rury od deszczownicy woda tak pryskała na wszystkie strony, że cała łazienka była w wodzie. Owinęliśmy ręcznikiem i już. Kolejny problem to Internet. Jest. Nawet zasięg jest wszędzie ale WYŁĄCZA SIĘ ON PRZEZ CAŁĄ DOBĘ co 20 minut. Trzeba poczekać 7-8 minut i wraca z powrotem. Wkurzające to było strasznie. Zgłosiłem do Recepcji a oni twierdzą, że to w całym Kemer tak jest. Moim zdaniem to wina routera, który się restartuje co jakiś czas ale nikogo to nie obchodzi z obsługi. Generalnie liczyłem na spokojniejszy wypoczynek. Jeżeli chciałbyś ciszy to .... zapomnij. Albo muzyka z DJ'em wali z Aquaparku, albo przy głównym basenie + masa ludzi z dziećmi. Pokoje w części "B" są w całym ośrodku chyba najcichsze. Zapomniałem jeszcze o obsłudze przy basenie. Sympatyczny chłopak z baru (przy każdych pokojach osobny bar) przechodzi co kilkanaście minut i pyta co podać do picia. Wielki pozytyw. Hotel zadbany (oprócz podniszczonych pokoi) ale na pewno nie na 5* !!! . Dałbym 3,5 - 4* maksymalnie. O ile pamiętam zawsze w hotelach 5* na kolację nie wpuszczano gości w spodenkach do kolan a tutaj tak. Wszyscy bardzo się starają. Jedynie kierownik w recepcji był niezbyt miły. Po problemie z w