Mieszkaliśmy w hotelu IZLA od momentu jego otwarcia, więc widzieliśmy zmiany czasu. Obiekt jest nadal w stanie jak nowy, personel jest świetny. Jednak to, co się zmieniło, to opłaty za nikiel i dziesięciocentówkę oraz nadmierne koszty jedzenia. Koszt śniadania wynosił 30 USD za osobę, a śniadanie a la carte można było zamówić za połowę tej kwoty. Dostają 1 małą butelkę wody 16 uncji dziennie i sprzedają tylko Evian w sklepie z pamiątkami za absurdalną cenę. Teraz pobierają dodatkową opłatę, jeśli chcesz łóżko balijskie, które stało puste przez cały czas naszego pobytu. Jeśli chodzi o obiekt i pokój, wszystko było dla nas jak zwykle znakomite.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google