Trzecia wizyta na wyspie i niestety nie będziemy jej miło wspominać ponieważ nasze najlepsze wrażenia o Rodos jakie mieliśmy po poprzednich pobytach zostały zamazane przez to niefortunne miejsce jakim jest Kersten Royal. Ale zaczniemy od plusów a do takich na pewno trzeba zaliczyć położenie, nad samym morzem więc widoki po przebudzeniu piękne ale nie spodziewajmy się szerokiej, piaszczystej plaży. Dostajemy żwirowo-kamienisty wąski kawałek plaży wśród skał więc obuwie do wody bardzo wskazane. Kolejny plus pokoje, duże przestronne, czyste. Panie sprzątające bardzo miłe. Łazienka duża i czysta(nasz wybór to suita z basenem). I tu chyba plusy się kończą. Bo jest dla mnie niezrozumiałe, że miejsce które ma lokalne 5* serwuje w restauracji posiłki jak na koloni szkolnej. Przyzwyczajeni do różnorodności i obfitości z jaką dotychczas spotykaliśmy się w Grecji podczas wszystkich wyjazdów tu zderzyliśmy się z ubustwem kulinarnym a zwieńczeniem tego wielkiego zawodu jakiego doznaliśmy było sprawdzanie obecności na kolacji, żeby przypadkiem ktoś kto ma wykupiony pobyt allinc. nie wszedł więcej niż raz na posiłek, żenada. Następną rzeczą która razi jest dbanie o teren obiektu, według mnie wystarczyłoby więcej personelu który byłby za to odpowiedzialny. Miejsca na uboczu a w takim zostaliśmy zakwaterowani to tragedia. Między basenami trawa do kolan, śmieci łącznie z petami. Pan odpowiedzialny za czystość basenów przechadzał się z siatką ale raczej nie był zainteresowany czy jest potrzeba zadbania o to aby było w nich czysto, więc ta przyjemność była zarezerwowana dla gości. Natomiast w miejscach gdzie przebiegały szlaki komunikacyjne więc takie dostępne dla oczu większości wypoczywających zadbane, doglądane wręcz przez cały dzień. Kolejny absurd jakiego doświadczyliśmy, z racji wielkości obiektu goście do i z dalej położonych pokoi są transportowani hotelowym melexem, ale jest jedno ale nie całą dobę, więc moje zdziwienie w dniu wyjazdu a wyjeżdżaliśmy ok 6:00 kiedy od recepcji w słuchawce tel. usłyszałem, że taka możliwość jest od godziny 7:00. Niestety pewnie parę osób nie pospało po naszym rajdzie walizkami. Nie zaliczam tego ani na plus, ani na minus ale dodam, że w ciągu dnia brak animacji. Na terenie budynku głównego sklepik zaopatrzony w najpotrzebniejszy asortyment a nawet coś więcej. Najbliższy sklep bez hotelowej marży ok. 1km. Nie do tego przyzwyczaiła nas Grecja, więc dla nas nie jest to miejsce godne polecenia komuś kto zna ten wspaniały i piękny kraj od tej najlepszej strony. Dla kogoś kto lubi totalny minimalizm tak, ale nie za te pieniądze.