Mieszkaliśmy w hotelu przez tydzień wkrótce po otwarciu sezonu i tak, większość personelu była bardzo przyjazna, wszyscy byli zmotywowani, a przede wszystkim wszystko było czyste. Teraz, kiedy idę ostatnimi schodami, rzeczywiście widzę oznaki zużycia, czy cokolwiek. Ogólnie rzecz biorąc, obiekt był bardzo dobrze utrzymany. Jasne, jest to regionalny hotel czterogwiazdkowy i oczywiście jest kilka rzeczy, które mogą Ci się nie spodobać. Na szczęście zarezerwowaliśmy opcję all inclusive i dobrze ją wykorzystaliśmy, ponieważ w odległości spaceru nie była otwarta żadna restauracja. Jedzenie było całkiem atrakcyjne, nie spodziewałem się homara itp. (jak niektórzy inni), ale dużo świeżych owoców i zawsze wieczorem kilogramy pysznych truskawek. Codziennie ryby i mięsa z grilla oraz dania regionalne, to było w sam raz. W porze lunchu w małej restauracji dostępny był mały bufet zimny/ciepły, a także świeże dania z makaronu, a obok, przy grillu przy basenie, można było zjeść pyszną pizzę. Szaszłyki z souvlaki natomiast były raczej czymś super podsmażonym, koty były zadowolone ;-) Zamów karafkę białego wina i osobne lody, wtedy możesz to wypić, czerwonego nie za bardzo. W barze przy basenie, a także w barze wieczornym dostępne są typowe koktajle oraz lokalny gin z tonikiem, jak na razie wszystko w porządku. Nie podobało mi się to, że podczas lunchu byli w jakiś sposób „goście specjalni” z własnym kelnerem, którym serwowano na przykład piękną rybę (białe mięso) i kiedy zapytałem, gdzie można taką rybę dostać, kelner odpowiedział „tam czy to tylko dla nich”! Później, gdy chciałam trochę orzechów do jogurtu z miodem (standard), zza rogu znowu wyszedł kelner i powiedział „wyszli, może jutro”, ale potem trochę się przestraszyłam i szef kuchni od razu przeprosił, orzeszki były włączone i wróciły następnego dnia. Małe rzeczy, wiem, ale warto o tym wspomnieć... To był jeszcze sezon wakacyjny, więc w okolicy było kilkoro dzieci, ale wszystko było w porządku. Oczywiście nieuniknieni Anglicy również byli na starcie w swoich czasami schludnych ubraniach, jeśli w ogóle nosili je podczas lunchu. Proszę chociaż o koszulkę, niestety pracownicy nie odpowiedzieli. Swoją drogą, nie dotyczy to wszystkich Anglików i tak, my też to mamy, prawda? Podsumowując, Apollo Beach Hotel, jest w porządku! Jeśli nie chcesz tracić czasu, Zip Transfer 60 €.- Transfer z lotniska tam i z powrotem, 15 minut każdy. Za 2,50 euro można dojechać bezpośrednio z hotelu do miasta Rodos, w około 30 minut. Kochani, na początku maja wracam na Rodos, tuż obok 5-gwiazdkowego Hotelu Mitsis Faliraki. Obejrzyj i oceń, czy było warto. HG Rudi
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google