Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, od czego powinienem zacząć od tej recenzji. Przede wszystkim chcę stwierdzić, że personel tam pracujący jest świetny. Naprawdę cudowni ludzie, którzy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby ci pomóc. Mam celiakię, a szef kuchni (Nicc – niepewny, jak się nazywa) był gwiazdą i naprawdę mi pomógł, przygotowując dla mnie posiłki osobno. Poza tym barman (Dimitrii – znowu niepewny) był prawdziwym dżentelmenem i czasem można było się na nim wypłakać! Wystąpiło wiele problemów, niestety wybór jedzenia oferowanego gościom był zasadniczo taki sam każdego dnia. To samo śniadanie, te same wieczorne posiłki – różnice były minimalne. Napoje bezalkoholowe były kiepskie, soki nie spełniały standardów, jakich można oczekiwać w czterogwiazdkowym hotelu. Pokoje były bardzo proste, czyste, ale nic specjalnego. W pokoju był czajnik, ale nie było torebek z herbatą ani saszetek z kawą. Kolejnym dużym problemem dla mnie był fakt, że nasze podwójne łóżko to w rzeczywistości dwa pojedyncze łóżka zsunięte ze sobą, a nie nawet podwójna kołdra czy prześcieradło! Efektywnie spaliśmy w oddzielnych łóżkach obok siebie - nie do końca intymnie. Nawet wanna nie miała wtyczki! Zakładałem, że to pomyłka, kiedy o to zapytałem, powiedziano mi, że dzieje się tak ze względów ekonomicznych, więc każdemu, kto tu zostanie, lepiej będzie wziąć prysznic! Rozrywka nie istniała. Poza kilkoma stołami bilardowymi i możliwością siedzenia i słuchania muzyki w tle w barze, nie było nic. Basen był nieczynny, nigdzie nie było widać siłowni i spa, o których czytałeś na ich stronie internetowej. Przejdźmy do prawdziwego problemu, jaki miałem podczas naszego pobytu. Cytując stronę internetową hotelu Artiti Grand: „Zapewnienie intymnych, relaksujących i przyjemnych wakacji z podkreśleniem bogatego dziedzictwa, godnej pozazdroszczenia lokalizacji i spersonalizowanych usług”. Ich pomysł na intymny i relaksujący czas polegał na wypełnieniu każdego ostatniego pokoju nastolatkami (12–17 lat) ze szkół w całej Grecji. Ani jednej nocy nie przespaliśmy, w sąsiednim pokoju grała muzyka aż do późnych godzin nocnych, krzyczano, trzaskano drzwiami, co było całkowitym przeciwieństwem relaksu. Przenieśliśmy nawet pokoje i nie zrobiło to dużej różnicy. Kiedy usiedliśmy z kierownikiem hotelu, aby przedstawić nasze skargi, w zasadzie powiedział nam, że przyjechaliśmy o niewłaściwej porze roku. To było to. Być może powinien dodać przypis, że jego hotel jest po brzegi wypełniony wrzeszczącymi nastolatkami, palącymi i pijącymi w miesiącach wiosennych. Absolutnie żałosne, nie przeprosił też natychmiast. Jako ludzie, którzy ciężko pracują i płacą za relaks, szczerze czuję się okradziony przez Ariti Grand. Każdemu, kto doczytał aż dotąd i nadal uważa, że Artiti Grand jest warty uwagi, radzę szukać dalej. Nic w moim pobycie nie sprawi, że będę chciał wrócić.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google