Mieliśmy pokój Deluxe, który był wygodny. Bardzo doceniliśmy moskitierę. Jedzenie było średnie, a niektóre posiłki były zimne, ale można się tego spodziewać w środku dżungli. Zarezerwowaliśmy wycieczkę po rzece 3D / 2N Kinabatangan, która obejmuje 2 rejsy popołudniowe i 2 rejsy poranne. Pierwszy młodszy przewodnik w okularach na rejsy był wyjątkowy. Potrafił dostrzec zwierzęta z daleka i pokazać nam je wraz z opisami. Jednak ostatnie 2 rejsy były rozczarowujące. Mieliśmy innego starszego przewodnika, który nie przejmował się zbytnio odnajdywaniem zwierząt. Pogoda była wspaniała, podczas tych 2 rejsów nie padał żaden deszcz i prawie żadnego nie widzieliśmy. Rozmawiał przez telefon i zatrzymywał się głównie za innymi łodziami, żeby zobaczyć, na co już patrzyli. Zatrzymywał się, aby wielokrotnie pokazywać nam tego samego ptaka, którym nie byliśmy zainteresowani, w tym wrony i gołębie, kiedy wokalizowaliśmy, że chcielibyśmy efektywniej wykorzystać nasz czas na znalezienie nowszych gatunków ze względu na ograniczenia czasowe każdego rejsu, na który był nieotwarty. Wydaje mi się, że po tym, jak o tym wspomnieliśmy, zwolnił jeszcze bardziej, próbując pokazać siłę? W tym momencie po prostu pływaliśmy po rzece, a on opowiadał nam o drzewach, dźwiękach rzeczy, których nie mogliśmy zobaczyć nawet zdalnie, pajęczynach, a nawet plastikowej butelce używanej do łowienia ryb. W pewnym momencie nawet zaparkował nas na środku rzeki, żebyśmy mogli popatrzeć na poranną mgłę i pouczył nas, że nierealistycznie chcieliśmy widzieć więcej rzadkich zwierząt, ponieważ nie było to zoo, ale dzikie. Rozumiemy, że zwierzęta są dzikimi zwierzętami, ale szukaliśmy go tylko po to, aby podjąć chociaż połowę próby ich odnalezienia. Myślę, że pod koniec zdał sobie sprawę, jak zdenerwowana była większość łodzi, więc powtarzał, jakie mamy szczęście, że zobaczyliśmy to, co już widzieliśmy. 5 z nas było rozczarowanych i zirytowanych koniecznością mówienia mu, żeby jechał dalej.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google