Gość
29 kwietnia 2024 r.
Lokalizacja jest oczywiście wspaniała. Na kilka dni i wieczorów z pięknymi zachodami słońca na pewno nie będziesz chciał nigdzie wyjeżdżać. Wtedy prawdopodobnie będziesz musiał porządnie popływać. Plaże w hotelu są zbyt płytkie. Przynajmniej tak było w kwietniu. A do południa woda była zbyt ciepła i nie orzeźwiająca. Ale na Freedom Beach, jeśli popłyniesz dalej od brzegu, znajdziesz mnóstwo ryb i koralowców. Chociaż na płyciznach spotkałem też ogromną rybę papugowatą i małego rekina. Trzeba jednak pamiętać, że do normalnej głębokości trzeba przepłynąć 150 metrów nad ogórkami i jeżami, co jest trochę męczące. Jeśli szukasz raju do snorkelingu, polecam wybrać się na plażę Au Leuk. To tutaj zaczyna się obfitość morza niemal od brzegu. Ponadto na prawo i lewo od plaży. A pośrodku znajduje się doskonałe miejsce do pływania, z dobrą głębokością, a kolor wody jest chłodniejszy niż na plaży Nissi na Cyprze.
Jeśli chodzi o sam hotel, bungalowy są przytulne i czyste. Bez fanaberii, ale wszystko jest lakoniczne i nowoczesne. Byliśmy całkiem zadowoleni ze śniadań i kuchni w restauracjach. Cena hotelu jest niewielka, ale nie żałujemy wydanych pieniędzy.
Długo wybieraliśmy miejsce na Koh Tao i nie pomyliliśmy się.
Personel jest przyjazny i uśmiechnięty. Nawet legendarna już główna administratorka, słynąca z chłodnego usposobienia, przywitała nas i serdecznie pożegnała. To najwyraźniej zależy od twojego szczęścia.
Jednym z minusów, o którym warto wspomnieć, są śmieci na terenie hotelu, między kamieniami oraz w innych trudno dostępnych i nie tylko miejscach. Plus prysznic w Freedom Beach nie działał. Ale lokalne piękności pokrywają nawet to. Zachód słońca na Freedom Beach jest jednym z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziałem w życiu.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google