Właśnie wróciłem z tego hotelu. I pierwsza myśl - skąd tak dobre opinie w internecie? Rozumiem, że każdy gust jest inny ale opinie typu "najlepszy hotel na Zanibar" to już nie wiem z czego się biorą. Ale trochę szczegółów i konkretów ode mnie. Hotel rozczarował, ale nie wszystko w tym hotelu jest złe. I chyba naprawdę niewiele trzeba, by ocenę wśród turystów poprawić. Na plus: - obsługa w barach, restauracjach - uśmiechnięci, sympatyczni, pomocni, naprawdę wielki plus - przepiękne widoki, niezależnie czy przypływ, czy odpływ, kolor oceanu robi robotę - fajne molo z leżakami, barem - kolacja w sylwestra - bardzo bogata, urozmaicona, pokazali, że można - małpki biegające po hotelu, niebojące się gości, pozujące do zdjęć - zespół z muzyką na żywo, podczas jednej kolacji - bardzo fajnie grali i śpiewali Na minus: - jedzenie: fatalne, monotonne. Na śniadanie brak choćby zwykłego pieczywa (tylko dwa rodzaje chleba tostowego), jeden rodzaj wyschniętego sera, jeden rodzaj wędliny (niby wołowa ale tak naprawdę wyschnięta mortadela), życie ratują świeże omlety, czy sadzone jajka. Na obiad i kolacje wiecznie to samo, większość jakichś dziwnych "gulaszów", w którym więcej warzyw czy cebuli czy jakichś konkretów", na stacji "live cooking" np grilowana ośmiornica ale tak naprawdę pojedyncze kawałki ośmiornicy smażone w tonie warzyw, cebuli. Na stacji "spaghetti" regularnie sos pomidorowy - bez smaku, "serowy" - obrzydliwy, raz na pobyt znośne bolognese. Pojedyncze wieczory ze smaczną, grillowana wołowiną (1 raz na 10 dni) czy grillowanym tuńczykiem (2 czy 3 razy) to było naprawdę ok. Pomijam fakt, że sporo gości z Polski miało poważne problemy żołądkowe to ulubioną potrawą kolacyjną w ostatnie dni była herbata i kawałek suchej, niby "bułki" - kawa, na śniadanie kawa tylko rozpuszczalna lub kawiarki przelewowej - ok rozumiem. Jeśli ktoś chce wypić np espresso to dodatkowo płatne - ok, też jestem w stanie zrozumieć. Ale że hotel nie ma ani jednego w miarę normalnego ekspresu (nawet za opłatą) i płatną kawę robi w malutkim, starym ekspresie, z KAPSUŁKI to nie rozumiem, - drinki - rozumiem, że to afryka, rozumiem "średnią" jakość alkoholu. Nie rozumiem dlaczego Klient nie może zamówić drinka podwójnego (odmierzają małym "naparstkiem"), a jeszcze bardziej nie rozumiem dlaczego "każą" klientowi zamówiony alkohol z czymś wymieszać. Obsługa nie może podać czystego alkoholu, czy np whisky z lodem (chyba, że "po kryjomu". Do każdego alkoholu trzeba dodać coli, sprite, czy czegokolwiek innego, niezaleźnie czy ktoś lubi czy nie. - animacje - wg programu wywieszonego w recepcji, codziennie coś sie dzieje (lekcje tańca, aqua gym, boccia), tymczasem animatorzy przychodzili na basen, rozglądali się i gdzieś znikali, lekcji tańca, przez 10 dni nie widziałem ani razu, waterpolo ani razu, boccia - ani razu, aqua gym - uwaga 1 x raz na pobyt (powinno być 3 x w tygodniu) - wieczór sylwestrowy - zorganizowany całkiem fajny pokaz a później muzyka i tańce, chodzi o to, że "DJ" puszcz