Gość
30 kwietnia 2024 r.
To była nasza druga wizyta w Türkiye, poprzednio byliśmy w październiku 2015. Tym razem pojechaliśmy z naszym 6-letnim synem na jego pierwsze wakacje za granicą. Przyjechaliśmy do hotelu około 14:00, przywitał nas bardzo przyjazny personel recepcji, niestety nie pamiętam żadnego z ich imion, ale wszyscy byli bardzo przyjaźni i gościnni. Dostaliśmy opaski na nadgarstki i kazano nam iść na lunch, podczas gdy oni zajmowali się odprawą, co naszym zdaniem było miłym akcentem. Rzuciliśmy okiem, ale zdecydowaliśmy, że nie byliśmy aż tak głodni po jedzeniu w samolocie. Wróciliśmy do recepcji, gdzie czekały na nas karty do pokoju i karty na ręczniki. Mieliśmy pokój na parterze (4108). Było stosunkowo cicho i schowane, co było miłe. Pokój przydałby się może odrobiną farby. Ale poza tym w dobrym stanie. Zespół sprzątający był niesamowity, zawsze utrzymując pokój w czystości i uzupełniając bezpłatny mini bar (napoje bezalkoholowe). Mieliśmy bardzo duże podwójne łóżko i pojedyncze łóżko dla naszego 6-latka. Wszystko wygodne. Moją jedyną prawdziwą krytyką byłaby klimatyzacja, która była zablokowana na 24 stopnie. Powiedziawszy, że nigdy nie czuliśmy potrzeby podnoszenia tego przy odbiorze, więc nie mogliśmy iść spać. Cały zespół tutaj, od kelnerów po pracowników baru, nie mógł zrobić dla ciebie wystarczająco dużo, wszyscy byli bardzo przyjaźni i pomocni. Widziałem komentarze na temat nieodpowiedniej obsługi Anglików, nie jestem pewien, jak ludzie mogą dojść do takiego wniosku. Musisz pamiętać, że jesteś w obcym kraju, w którym oczywiście językiem ojczystym nie jest angielski. Być może spróbuj nauczyć się podstawowego języka tureckiego, zamiast krytykować personel za to, że nie mówi doskonale po angielsku. Chcę szczególnie podziękować Ercanowi z baru na zewnątrz, który zawsze był wyjątkowy w obsłudze i pogawędkach. Anther ponownie krzyczy do Sahadet z wewnętrznego baru, zawsze była wyjątkowo przyjazna i serdeczna. Obaj zrobili najlepsze koktajle i zasługują na specjalne wyróżnienie jako premię za obsługę. Jeśli chodzi o kelnerów, choć wszyscy byli wyjątkowi, na szczególną uwagę zasługuje bardzo wysoki facet w okularach i jego slogan „nie ma za co”. Przepraszam, że nie zanotowałem twojego imienia. Jedzenie było zawsze dobrej jakości i wyjątkowej ilości wyboru każdego dnia. Wszystko ugotowane do dobrej jakości i dużo. Musi być dobrze, bo zarezerwowaliśmy powrót w przyszłym roku.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google