Nie jesteśmy turystami, którzy szukają negatywów i wad na wakacjach, ale niestety nie zawsze można było zachować pozytywne nastawienie w tym hotelu. Ale ogólnie wakacje okazały się imponujące, dzięki naturze i ludziom, których poznaliśmy! -Z zalet: przyroda - jest tu cudownie, bardzo piękne miejsce, teren hotelu jest duży, zielony, zadbany, legwany, 3 baseny, 3 sklepy, morze jest blisko po drugiej stronie ulicy, jedzenie jest pyszne. -Niemal od razu nas ugościli, wysłali na lunch, a potem zaprowadzili do pokojów, wszyscy (Rosjanie, Białorusini) zakwaterowaliśmy się w budynku nr 4, najgorszym, ale najbliżej morza 😁Hotel najwyraźniej nie był gotowy na nasze przybycie, w każdym pokoju ktoś nie działał… potem nie było światła, potem nie było wody w kranach i toalecie… Problem został rozwiązany w 30 minut. -Normalny pokój: same białe ściany, jeden obraz nad łóżkami, 2 łóżka, stół, niedziałający telewizor, klimatyzacja, 4 gniazdka (które wymagają przejściówki) 2 w łazience i 2 po przeciwnej stronie łóżek . W tym budynku prawie codziennie nie było wody, szczególnie przed obiadem 😑 W środku wakacji przenieśliśmy się do budynku 3, nie dla kaprysu, ale dlatego, że po 3 godzinach prób zepsuł się zamek magnetyczny w drzwiach do pokoju , nie mogli tego naprawić... 3 budynek jest lepszy, woda była codziennie w kranach i światło, a nawet wi-fi złapane, o 4 nie łapie w pokoju... - Jedzenie jest dobre: smaczne i wszystkiego pod dostatkiem, mięso (codziennie grillowana wołowina, kurczak, czasami wieprzowina) i ryby codziennie również z grilla, czasem koktajl morski, dodatki, sałatki, dressingi do nich, słodycze, a śniadanie w standardzie, jak wszędzie indziej. Ulubiony: sok z marakui, melona, arbuza, kiwi i buraków 😁 - Co mi się nie podobało: naczynia i sprzęty są brudne, gotują bez rękawiczek, szef kuchni robi ciasta, od razu ręką ociera pot z twarzy i kontynuuje rzeźbią, karaluchy biegają po powierzchniach, gdzie gotują, jest wiele małych czarnych ptaków, które siedzą na otwartych powierzchniach z jedzeniem i stamtąd jedzą… letnie dziecko). - Raz dziennie podawana jest woda butelkowana, sprzątaczka przynosi do pokoju 1 litr (jeśli nie zapomni to trzeba iść do recepcji i zapytać, potem poczekać w pokoju aż przyniosą, ale mogą nie zabieraj) na terenie hotelu nie ma wody butelkowanej, możesz iść z butelką do stołówki (jeśli działa) lub do baru i odebrać, ale od razu zauważysz smak i zrozumiesz, że to kran woda. -W bardzo deszczowy i wietrzny dzień siedzieliśmy gdzieś w pokojach bez światła od 6:30 do 14:30, to nie zależy od hotelu. W weekendy przyjeżdżają miejscowi i przy basenie ciężko o leżak, bo uważają, że jak jest ich trzech, to trzeba wziąć 5 leżaków, na jednym niech leżą torebki, na drugim ręczniki... Podeszliśmy pracownika, aby wyjaśnił, czy można przynieść więcej leżaków, powiedziano nam, że nie ma nic do zrobienia „okupado”. - Swoją drogą, nikt tutaj nie zna angielskiego, a tym bardziej rosyjskiego (dzień dobry i dzięki, ale daleko na tym nie zajedziesz) trzeba pobrać w tłumaczu hiszpańskim
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google