Gość
8 października 2023 r.
Zatrzymałem się w hotelu we wrześniu 2023 roku. Pokój jest trochę obskurny, ale wygodny. Wygodne łóżko, dobre poduszki. Duży stół, co jest rzadkością nawet w drogich lub designerskich hotelach. Wygodne krzesło. Dwa fotele. Sejf jest głupio przymocowany nad półką bagażową, dzięki czemu zmieści się na nim tylko mała walizka. Na balkonie miejsce na zawiązanie sznurka do kostiumów kąpielowych. Lodówka i klima działają. Ładna łazienka z prysznicem. Zapewniają tylko 2 małe szampony i mydło. W sąsiednim hotelu muzyka gra do 23:00, a czasami do 00:30. Restauracja ma wymiary trzy na trzy metry. Jeżeli jest kilka osób to już jest kolejka. Zupa stoi obok gorącej, nie ma gdzie postawić talerzy i trzeba stać w kolejce dwa razy. Często nie ma wystarczającej ilości naczyń. Śniadanie - 1 rodzaj płatków śniadaniowych, mleko, sery i wędliny, pomidory i ogórki, oba średniej jakości. Dwa dni był omlet leniwy/mieszany, potem omlet z kiełbasą, omlet z ziemniakami, potem kiełbaska z omletem, ziemniaki z omletem, potem tylko siekana kiełbasa lub same ziemniaki. Byli ludzie, którzy chodzili na śniadanie do ulicznych restauracji. Obiad – zupa puree, smaczna jest tylko zupa grzybowa, reszta bez smaku. Na gorąco co drugi dzień: albo nuggetsy, albo pysznie ugotowane bakłażany/fasola/fasola szparagowa z kawałkami mięsa lub mięsa mielonego. Dodatek – ryż, makaron, frytki. Ale chodziłem do centrum do restauracji, żeby zjeść różne rodzaje kebabów - kebab Manisa, kebab Beyti, kebab Iskander, kebab Adana, a także Izgara kofte i Pide. Warto spróbować kuchni narodowej. Obiad – jeden rodzaj dania gorącego, prawie codziennie kurczak grillowany lub duszony. Kilka razy była jagnięcina w formie kotletów lub kebaba. Dodatkiem jest zawsze ryż, makaron, frytki. Raz na 2 tygodnie był kalafior. Sałatki 15-18 rodzajów - 2 rodzaje zielonych liści, siekane buraki, kasza, prawdopodobnie bulgur, grubo posiekane nuggetsy z obiadu lub jajka ze śniadania, obrzydliwy Olivier, cała reszta albo z surową cebulą, albo z octem. Bez octu i bez cebuli został tylko zimny kalafior, a tego zabrakło nam na ostatnie 4 dni. Nie można tego nazwać bufetem dokładniej, to danie gorące i bar sałatkowy. Dania gorące i dodatki są zawsze pyszne. A wszystkie sałatki były obrzydliwe, połowa ludzi ich nie jadła, połowa zapełniała całe talerze. Kolacja zaczyna się bardzo późno, o 19.00, nie ma w ogóle warzyw, nie jest normalne jedzenie w nocy ryżu i makaronu, kucharz nawet nie wie, co to znaczy dopasowywać produkty do siebie. Przez całe 2 tygodnie na obiad musiałem jeść kurczaka i kurczaka. Jaki był sens płacenia za to pieniędzy. Obsługa jest obrzydliwa. Młodzi chłopcy nic nie wiedzą i nie są w niczym szkoleni. Znają odpowiednio 2 słowa po angielsku i 2 po rosyjsku, nie można zadać ani jednego pytania, nie można rozwiązać żadnego problemu. Jedna z kręconych włosów, najmłodsza, zachowywała się niegrzecznie i była małostkowa dla wszystkich. Kiedyś zapytałem go o filiżanki, których nie było na śniadaniu, odpowiedział, że były na stołach. Mam na myśli brudne. Pewnie powinnam je zebrać i umyć. Nie ma starszych, nikt ich nie obserwuje. Kawa i herbata dostępna jest do godziny 22.00, natomiast światła w restauracji zostały wyłączone o godzinie 21.45, a
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google