Gość
2 stycznia 2022 r.
Nigdy wcześniej nie napisałem złej recenzji żadnego hotelu/pensjonatu, a dużo podróżuję. Ale to miejsce było tak obrzydliwe, a właściciele tak okropni, że poczułem potrzebę napisania takiego. W moim pokoju była plaga karaluchów. Były też inne problemy, które sprawiły, że to miejsce nie nadawało się do zamieszkania (włosy na pościeli, niemożność zamknięcia drzwi, woda nie spływała ze zlewu, nie można było odkręcić kranu, właściciele odmówili noszenia maseczek, gdy mówiłem im, że odwiedzam mojego 97-letnia babcia, śniadanie było niejadalne). Ale głównym problemem były karaluchy - pochodziły z łazienki, gdzie na zlewie były też odchody karaluchów, ale były też w sypialni. Kiedy następnego ranka po odkryciu powiedziałem właścicielom o pladze karaluchów, spodziewałem się, że przeproszą i zapytają, co mogą zrobić, aby to wynagrodzić. Zamiast tego przez ponad godzinę kłócili się ze mną, że nie mają karaluchów, nawet po tym, jak pokazałem im zdjęcia i odchody na zlewie. W końcu jeden z właścicieli przyznał, że to problem, przeprosił i powiedział, że zwrócą mi pieniądze, ale muszę to zrobić przez ***********. Ale kiedy później rozmawiałem z ***********, powiedzieli, że zadzwonili do Villa Venezia i że właściciele powiedzieli, że nigdy nie zgodzili się na zwrot pieniędzy i nie będą mi zwracać pieniędzy. Więc oprócz nędznego doświadczenia be & be, właściciele kłamali. Obiecali mi zwrócić pieniądze, a potem ******** powiedzieli, że tego nie zrobili. Nie mógłbym bardziej polecić, abyś NIE został tutaj.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google