Po pierwsze to nie hostel, a hotel naprzeciwko dworca, a cena jest wyjątkowa. Chociaż było blisko dworca centralnego, brukowany chodnik w Neapolu był tak nierówny, że wydawało się, że jest daleko (lol). Pokój był bardzo mały. Byłem pod wrażeniem, że istniał tak mały hotel. Z jakiegoś powodu Mapy Google wskazały mi tył hotelu i udało mi się tam dotrzeć dopiero po oprowadzeniu przez miejscowego, więc lepiej zachowam ostrożność. Nie ma windy, więc dla osób z dużym bagażem może to być trudne. Jedyne udogodnienia to szampon. Poza tym, gdy spałam, ukąsił mnie w 8 miejscach dziwny owad (nie sądzę, żeby to był kleszcz, bo nie było śladów wysysania krwi...), a prawą rękę ukąsił mnie tyle razy, że prawa ręka była spuchnięta i spuchnięta😂 Mimo, że nawet jej nie podrapałam, czy nie jest niebezpieczne, że miejsce ugryzienia spuchnie?
Jednak wszyscy pracownicy byli mili! Bezpłatne śniadanie również było pyszne!
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google