Janitha Figg
9 lipca 2023 r.
Nie polecam tego hotelu, nawet na jedną noc. Nie zrozumcie mnie źle, nie zarezerwowałem 5-gwiazdkowego zakwaterowania, więc nie spodziewałem się 5-gwiazdkowego doświadczenia...
Mogę pozwolić na fakt, że nasz pokój nie był gotowy, kiedy przyjechaliśmy około 20:00. W hotelu było BARDZO tłoczno.
Dwie osoby, z którymi mieliśmy do czynienia przy odprawie, a także jeden konkretny boy hotelowy, były przyjemne i jedyną dobrą rzeczą w naszym pobycie. Chciałbym zapamiętać ich nazwiska, aby uzyskać odpowiedni kredyt. Niestety nasze spotkania z innymi pracownikami nie były tak przyjemne.
Najważniejszą rzeczą w pobycie w hotelu jest pokój i wyposażenie. OGROMNA Zmartwienie... wilgoć, pleśń, czystość.
Klimatyzacja stale przeciekała, więc dywan był wilgotny. Nie był to nowy problem, ponieważ poczuliśmy wilgoć, kiedy weszliśmy do pokoju. Problem pleśni nie ograniczał się do wyżej wymienionych. Sufit w łazience miał długotrwałe oznaki problemu. Dla mnie jest to problem zdrowotny, szczególnie jeśli jesteś nadmiernie czujny w stosunku do alergenów.
Odpływ z wanny był po prostu paskudny. Wyciągana linia do mycia w łazience nie działała.
Jedną z żałosnych rzeczy, które zrobił mój małżonek, było zajrzenie pod łóżko! Zastanawiam się, czy w tej placówce nie brakuje personelu? Było oczywiste, że pokój nie był sprzątany od dawna… kurz, opaski do włosów (nie nasze), tabletki niewiadomego pochodzenia! Jechaliśmy z dzieckiem... wyobraźcie sobie przez chwilę, że nasze dziecko nie było już tak odpowiedzialnym 6-latkiem jak jest.
Sprzątanie było słabe. Nasz pokój nie był posprzątany pierwszego dnia. Dzień rozpoczęliśmy wcześnie i wróciliśmy około 15:00/16:00. Kiedy pokój był „pościelony”, pościel była po prostu wyprostowana. W najbardziej leniwy dzień radzę sobie lepiej, korzystając z własnego łóżka. Kiedy poprosiliśmy o dodatkowe ręczniki, powiedziano nam, że ich nie ma.
O brudach przy maszynie do lodu słyszałam tylko od męża.
Mój mąż zaczął rozmawiać z innym gościem w windzie, którego słowa, gdy usłyszeliśmy, jak się wymeldowaliśmy, brzmiały: „Masz szczęście”. Okazuje się, że problem z pleśnią i wilgocią nie był tylko naszym pechem.
To doświadczenie jest doskonałym przykładem zdjęć, które nie wyglądają naprawdę okazale.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google