Gość
17 października 2023 r.
Grupa dziewięciu przyjaciół zatrzymała się na trzy noce, od 7 do 10 października. Po zmiażdżeniu się wspinaczką na Kilimandżaro (mówię to, żeby było widać, że nie jesteśmy "wykwintnymi" duchami, skoro przyjechaliśmy po sześciu nocach w górach...), mieliśmy duże oczekiwania co do tego hotelu, aby odpocząć na plażę, nurkowanie z rurką itp. Doświadczenie było bardzo negatywne pod każdym względem. Wiedzieliśmy, że jedziemy do hotelu w Tanzanii i że nie ma to nic wspólnego z tymi w Hiszpanii, ale to była kompletna katastrofa. Przyjazd był chaotyczny, ponieważ popełnili błąd przy rozmieszczeniu pokoi i łóżek, co agencja Naturtrek w Pampelunie (brawo dla nich, wszystko było idealne) dała im jasno do zrozumienia. Zapłaciliśmy dodatkową opłatę za pokój jednoosobowy ze względu na „wymagania scenariusza”, aby dwóch „maromo” nie dzieliło podwójnego łóżka. No cóż, wszystko było na odwrót i bez chęci rozwiązania, mówiąc, że „jest już za późno…” (przyjechaliśmy o zaplanowanej godzinie, czyli o 23:00, tak to bywa z lotami). Teraz dostęp do pokoi na piętrze, tak jak w naszym przypadku, każdy z dwiema walizkami 23 kg. (przyjechaliśmy ze wspinaczki górskiej), musimy „wspiąć się” po bardzo stromych schodach, które opuszczają wspinaczkę na Kilimandżaro, którą właśnie zrobiliśmy na wysokości asfaltu. Wzięliśmy trzy „apartamenty” dla trzech par, płacąc oczywiście znacznie więcej pieniędzy. Żałosny. Zlewozmywaki nie działały, ponieważ miały wbudowaną metalową „korkę” i nie można było jej usunąć. Po prawie dwóch godzinach byłem owinięty ręcznikiem i chciałem się ogolić z jakiego powodu przyszedł facet z kluczem i naprawił to od dołu. Sprzątanie równe zero, codzienny przegląd pokoju, z wyjątkiem ścielenia łóżka, równe zero (dwa piwa, które przynieśliśmy pierwszego wieczoru, aby dokończyć na tarasie, kiedy wychodziliśmy cztery dni później, butelki nadal tam były). Ogólna konserwacja równa minus jeden. Śniadania były o wiele gorsze niż w obozach, w których spaliśmy podczas wspinaczki na Kilimandżaro, obozach na wysokości ponad 4000 metrów i ze sprzętem po prostu fortunnym. Pewnej nocy zjedliśmy kolację, która była żałosna i droga. Jeśli chodzi o drogie, poszliśmy z dolarami i okradli cię z reszty, jak nigdzie indziej nie widzieliśmy. Kolejnym drobnym szczegółem jest to, że podczas kolacji było tak mało światła, że nie było pojęcia, co wkłada się do ust (w restauracjach obok było dobre światło...). Współczucie...? co oznacza to słowo...? Hotel się rozpada, bez żadnej konserwacji. Jest bardzo dobrze położona „nad” plażą, ale jest to bardzo brudna plaża, chociaż widok jest bardzo piękny. Ulica, do której można dostać się do hotelu, jest przerażająca. Oczywiście nawet nie pomyślelibyśmy o dotarciu tam nocą pieszo, nawet jeśli jedziemy w grupie i jesteśmy dość odważni. Powiedzieć, że basen jest bardzo dobry, nie wszystko będzie źle. Jeśli chodzi o elementy reklamowe hotelu, to jako przykład podaje się, że pokoje mają ok
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google