Gość
23 września 2024 r.
Podczas 7-dniowego pobytu wszyscy chorowaliśmy z powodu wody i jedzenia w hotelu, każdy gość, z którym rozmawialiśmy, był taki sam. Kiedy poprosiliśmy o zapasowe ręczniki o 3 rano z powodu problemów z żołądkiem dziecka, powiedzieli mi, żebym poczekała do 7 rano, aby mi je dać, nie mają ich na noc. Ludzie w recepcji ledwo mówią po angielsku, nikt inny nie mówi, kelnerzy w ogóle nie mówią po angielsku. Nigdzie nie ma łyżeczki do kawy, aby nakarmić dziecko, i nikt nigdy nie umył dziecięcych ręczników w restauracji, ani razu. Okropne doświadczenie.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google