Hotel Jie Jie Beach położony jest pomiędzy torami kolejowymi, a plażą w odległości około 800m od centrum m. Panadura. Wokół tego miejsca panuje zwykle cisza i spokój, ponieważ nie jest położony przy głównej drodze. Pociągi nie jeżdżą szybko, ale faktycznie zgodnie z innymi opiniami, drgania odczuwa się w hotelu, a nawet plaży. Pokoje w hotelu urządzone ładnie, w miarę czyste jak na azjatyckie warunki - biorąc pod uwagę bezpośrednie wejście z hotelu na plażę, do środka dostaje się mnóstwo piachu. Jeśli w pokoju spotka się jednego, czy dwa insekty to jest to raczej zjawisko całkiem normalne i nie powinno to zaskakiwać. Plaża jest przepiękna, a przy niej/na niej leżaki w nieco za małej liczbie, ale są dostępne dla gości. Woda w oceanie jest wręcz gorąca, aż zachęca do kąpieli. Jedzenie w hotelu w zależności od gustów może zaskoczyć lub nie. Podróżując z koleżanką wegetarianką, ta była zachwycona ilością przeróżnych warzyw, owoców i dań z nich zrobionych, a także nietypowych połączeń jak choćby ananas posypany chilli. Ja będąc nieco wybrednym człowiekiem lubiącym mięso miałem bardzo ograniczone możliwości. Najczęściej dania mięsne to parówki z kurczaka w kilku różnych wersjach - w makaronie, w ryżu itp. Jeśli pojawiało się coś innego to wieprzowina w kilkunastu kawałkach na zmianę z kurczakiem. Szczerze - bardziej ufałbym już zwykłym kawałkom mięsa niż parówkom. Ogromny wybór ciast i deserów w oddzielnym przeznaczonym chłodniejszym do tego celów pomieszczeniu. Jedzenie po prostu nie dla każdego, a kuchnia bardziej lokalna niż międzynarodowa. Obsługa hotelu bardzo miła, uśmiechnięta. Podsumowując - pewne aspekty mogą zaskoczyć pozytywnie, a pewne negatywnie; wszystko zależy od gustów i podejścia.