Co mi się nie podobało, no cóż: pleśń, smuga, głośna ulica, plamy na ścianach, plamy na krześle, brud na ścianach, obrzydliwy dywan, na który nie poleciłbym stąpać bez choćby jakiejś skarpetki, to, że toaleta była brudna i ze zużytymi plamami, to, że prysznic był brudny, że umywalka w łazience była pełna plam od innych osób, które z niej korzystały, drobne cząstki jedzenia lub Bóg wie co na ścianach (wszystkie ściany, a nawet drzwi łazienki), temperatura pokojowa, która przechodziła od temperatury Syberii do temperatury Sahary. Chciałbym mieć lepszy telefon do robienia jeszcze lepszych zdjęć, które mogłyby jeszcze lepiej pokazać, jak to jest tam być.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google