Dobra lokalizacja, jednak sam hotel jest bardzo stary i zaniedbany z zewnątrz. Basen jest trochę brudny, kwietniki na werandzie pokoju stały się rajem dla żab, a kijanki rzeczywiście tam „rosną” i co wieczór rozpoczyna się „ropucha symfonia”. Sam pokój jest duży, z ogromnym telewizorem, dużym łóżkiem, ale niezbyt dużą ilością poduszek... Tiul na oknie spleśniał, w łazience na podłodze pod prysznicem wyrósł grzyb...
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google