Zarezerwowaliśmy nasz pobyt w Andakira Hotel & Spa na naszą wycieczkę do Phuket w dniach 10–14 grudnia. Ponieważ jesteśmy grupą 5 osób, zarezerwowaliśmy apartament rodzinny, który składał się z salonu z 2 pokojami z łazienkami.
W dniu przyjazdu otrzymaliśmy apartament rodzinny z dostawką w jednej z sypialni, co nam odpowiadało. Pokój był przestronny, ale to wszystko. Łazienka miała jednak odsłonięte i luźne osłony otworów wentylacyjnych.
To było 12 grudnia, kiedy wróciliśmy do naszego pokoju i znaleźliśmy jednego martwego karalucha. Następnie skontaktowaliśmy się z recepcją z przodu, aby go usunąć. Przyszło 2 pracowników, jeden, żeby to zmieść, drugi przyniósł plastikową torbę wypełnioną białymi substancjami, a następnie poszedł do łazienki, przypuszczam, że miał to rozrzucić do otworów wentylacyjnych.
Potem, gdy już się uspokoiłem, gdy mój syn odpoczywał na dodatkowym łóżku, nie wiadomo skąd, prawdopodobnie z nawiewów klimatyzacji, spadł karaluch. Potem zaczął latać, a my zaczęliśmy uderzać go klapkami. Następnie ponownie zadzwoniliśmy do recepcji, aby to złapać. Tym razem przyszli ze środkiem owadobójczym i miotłą, żeby go zmieść. Rozpylili środek owadobójczy po całym pokoju, gdy jeszcze byliśmy w pokoju. Wdychaliśmy trucizny!
Niedługo potem znowu zobaczyliśmy kolejnego wpełzającego pod biurko obok drugiego łóżka. Po raz kolejny wezwaliśmy pomoc. Z drugiej strony przyszedł personel, aby ponownie spryskać środkiem owadobójczym! Opary stały się nie do zniesienia, a moje dzieci zaczęły narzekać.
Następnie decyduję się złożyć skargę bezpośrednio w recepcji, a jeden z pracowników zaoferował nam zmianę pokoju. Tym razem były to 2 pokoje z 1 łóżkiem king size każdy. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko to zaakceptować, mimo że było już po północy. Po wprowadzeniu się zdaliśmy sobie sprawę, że nie ma dodatkowego łóżka, ponieważ było nas 3 w jednym pokoju i 2 w drugim. Poprosiliśmy o wstawienie dodatkowego łóżka. Następnie udaliśmy się na spoczynek. W środku nocy, około 4 rano, tył lewej nogi zaczął mnie swędzieć i pojawiły się guzki. Zastosowałem kilka kremów, aby złagodzić swędzenie.
Następnego ranka poszedłem na dół i powiedziałem o tym personelowi. Zrobili nawet zdjęcie jako dowód ukąszeń.
Następnie zażądałem zwrotu pieniędzy lub innej formy rekompensaty.
W dniu, w którym wychodziliśmy z hotelu 14 grudnia, poprosiłem o kierownika recepcji o imieniu Khun. Wyszedł defensywny i niegrzeczny. Powiedział, że oferując nowe pokoje, zostało to załatwione. Powiedziałem, że najwyraźniej doszło do plagi karaluchów, a on następnie przyznał, że przeprowadzili zwalczanie szkodników i wszystkie karaluchy wypełzały z otworów wentylacyjnych. Powiedziałem, że to nie mój problem. Jako klient. chciałbyś zostać w pokoju pełnym karaluchów? Potem powiedziałem mu o pluskwach, a on powiedział, że sprawdzili, ale nie mogli ich znaleźć. Powiedziałem, że ukąszenia moich nóg są tego żywym dowodem, a on powiedział, że może to być spowodowane moją alergią! Był niegrzeczny i nie oferował obsługi klienta!
Następnie powiedział mi, abym skierował swoje skargi bezpośrednio do Ciebie, ponieważ zarezerwowaliśmy nasz pokój za pośrednictwem Twojej platformy.
Teraz ubiegamy się o zwrot pieniędzy i/lub rekompensatę za nasz pobyt w tym hotelu za to, co musieliśmy znosić. Uprzejmie odpowiedz.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google