clarendolce
20 lutego 2024 r.
Wróćmy więc do historii, jak ostatecznie dokonaliśmy rezerwacji w tym ośrodku – mieliśmy kilka dni na zmianę zaplanowanych wakacji ze względu na operację, która odbyła się w ostatniej chwili w pierwotnym terminie. Nie spieszyliśmy się z powrotem na Kretę, ale ponieważ chciałem 5* ośrodek, tylko dla dorosłych i z prywatnym basenem, wybór dosłownie nie istniał, a Asterion wydawał się pasować do rachunku. Po przybyciu do ośrodka szybko nas zameldowano i rozejrzeliśmy się po okolicy. Cienki. Od razu mogłem stwierdzić, że klientela była starsza, niż się spodziewałem (bez urazy, media społecznościowe przedstawiają coś innego!). Teraz moim pierwszym problemem było to, że kiedy zabrano mnie do naszego pokoju (115), stało się jasne, jak „prywatny” był basen – dosłownie byliśmy na ścieżce. A teraz, żeby było jasne, nie chcę tak leżeć cały dzień nago, ale lubię swoją prywatność! Nie chcę, żeby goście/robotnicy/sprzątacze przechodzili obok mnie co 5 minut. Nigdy wcześniej nigdzie nie byłem i nie doświadczyłem takiego braku prywatności, kiedy płaciliśmy za prywatny basen. W dolnej części basenu znajdują się ekrany, więc dlaczego nie rozłożyć ich na dolny koniec (w poprzek ścieżki), bo nie ma na co patrzeć, więc dlaczego by tego nie zakryć? Pokój w środku był ładny i przestronny, ale niestety nie rekompensowało to wyglądu zewnętrznego. Jeśli chodzi o jedzenie, śniadania były najlepszym posiłkiem dnia – duży wybór, wszystko było zawsze świeże, a jogurt i muesli były na 11/10. Mieliśmy opcję niepełnego wyżywienia, co oznacza, że możesz wybrać lunch/kolację. Obiady były bardzo drogie, jeśli zdecydowałeś się zapłacić w ośrodku. Wieczorami jedliśmy głównie al a carte, co było w porządku, ale po kilku dniach byliśmy zniechęceni brakiem wyboru w menu. Zgadzam się z poprzednią recenzją dot. brak tradycyjnych greckich potraw w menu. Teraz tutaj to święto było dosłownie moim najgorszym koszmarem………..Koty. Naprawdę mam fobię przed kotami, absolutnie nie mogę znieść myśli, że mnie dotykają (to naprawdę jest coś – Ailurofobia). Wydawało mi się, że jestem z tym sam, ponieważ przestrzeń restauracji na świeżym powietrzu przypominała kawiarnię dla kotów, nie tylko jedną czy dwie, ale stale czaiło się ich 4/5/6/7, powodem, dla którego ciągle się czają, jest to, że pozostali goście uznali za dopuszczalne rzucanie/plup/rzucanie im jedzenia na podłogę – uważam to za absolutnie obrzydliwe i niehigieniczne. Mam dwa psy. Czy kiedykolwiek rzuciłbym jedzenie na podłogę w restauracji, żeby pozwolić im zjeść!? Absolutnie nie. Jest brudno i nie wiem dlaczego ośrodek na to pozwala? Rozumiem, że są chude, ale jeśli tak bardzo chcesz je karmić, weź trochę jedzenia w serwetkę, odsuń się na bok i nakarm je? Wywróciło mi to do głowy i szczerze mówiąc, wywołało u mnie największy niepokój przez cały tydzień. Nie mogłem się zrelaksować i cieszyć się posiłkami. Przepraszam ale nie. I zanim ktokolwiek powie, że bezdomne koty są w Grecji zjawiskiem powszechnym, w ciągu ostatnich kilku lat byliśmy w Grecji kilka razy i nigdy nie widzieliśmy ich tak dużo jak tutaj. Wszyscy pracownicy byli dobrzy, ale ostatecznie walczę z tą całą koncepcją „rodziny na całe życie”, która się tutaj powtarza. Czy to ośrodek wypoczynkowy? nie jestem
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google