Hotel położony jest w dobrej, centralnej lokalizacji i codziennie kursuje bezpłatny autobus do parku wodnego Siam. Jest tu mnóstwo zajęć dla dzieci, a rozrywka jest przeważnie na wysokim poziomie. Na szczególną uwagę zasługują kubańscy akrobaci oraz odtwórcy Elvisa i Michaela Jacksona. Dwie panie zapewniające rozrywkę dla dzieci też były niesamowite! To, co zawodzi hotel, to jego wielkość. Jest naprawdę za mały, aby pomieścić wszystkich gości w sezonie. Przy bufecie i przy barze były duże kolejki. Poza tym meldowaliśmy się około 21:30-22:00 i nie było absolutnie miejsca, gdzie można coś zjeść (nasz lot się nie spóźnił), więc jeśli masz dzieci i przyjeżdżasz w tym czasie, bądź przygotowany. Co więcej, zapłaciliśmy za tydzień all inclusive i ze względu na porę lotu po przylocie przegapiliśmy wieczorny posiłek. Panie w recepcji są o wiele bardziej przyjazne i pomocne niż mężczyźni. Podczas odprawy jeden z mężczyzn (Laslo) z frustracji uderzył pięścią w biurko, gdy mój mąż nie miał brytyjskiego paszportu — wydaje się, że coś tak nieistotnego jak paszport innego obywatelstwa może wywołać burzę! Nie takiego powitania, jakiego się spodziewaliśmy. Zameldowanie było również bardzo powolne. Generalnie jednak dzieci w każdym wieku, nawet starsze nastolatki, uwielbiają ten ośrodek. A**osfera jest bardzo spokojna: bez dress code’u i bardzo przyziemnie.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google