To już nasz 5-ty pobyt w tym hotelu i oczywiście z pewnością nie ostatni, co mnie urzeka najbardziej w tym obiekcie to oczywiście położenie w samym centrum Las Americas, ale przede wszystkim przemiła obsługa, zwłaszcza Panowie w restauracjach oraz barmani, szczególne pozdrowienia dla Ramon, który robi chyba najlepszą kawę i nie tylko kawę ;-) na Teneryfie, sympatyczni animatorzy z szefem Alexem na czele, który bardzo się stara wprowadzając nowe wieczorne show, uśmiechnięci i pomocni pracownicy recepcji, wszyscy starają się jak mogą, żeby zadowolić każdego gościa, ponadto smaczne jedzenie, codziennie jakaś zmiana na kolację itp. Jedynie jeśli mogę coś zasugerować to brakowało mi trochę późniejszych śniadań, ale bez tego też dało się wytrzymać, bo już od 11.00 działał snack bar przy basenie, no i kolejna rzecz to woda w basenie podgrzewanym, która mogłaby być trochę cieplejsza, tak czy owak polecam ten hotel, który dzięki wspaniałej i przyjacielskiej a**osferze w towarzystwie słoneczka przyciąga nas do tego miejsca jak magnez i sprawia, że wracamy z wakacji zawsze wypoczęci i zadowoleni