Villa Polanica

Z uwagi na zaufanie do hotelu wybraliśmy ten hotel po raz trzeci w ciągu ostatnich 7 lat na nasz 3 dniowy pobyt. Wcześniej byliśmy zawsze bardzo zadowoleni zarówno co do pokoi, jak i restauracji. Niestety tym razem bardzo się zawiedliśmy i jesteśmy zaskoczeni. Pomimo prośby o ciepły pokój (podróż z małym dzieckiem), pokój był bardzo zimny a w nocy i nad ranem nie działało ogrzewanie. Posiłki jedliśmy jedynie w hotelowej restauracji i niestety standard ich bardzo spadł w porównaniu do tego sprzed kilku lat, śniadania mocno budżetowe/słabej jakości produkty, ponadto nie można nic innego zamówić. Najgorsze było to, że po jednym z posiłków (obiad) w restauracji bardzo źle się czuliśmy i mieliśmy zatrucie pokarmowe, także wyjazd weekendowy był w efekcie mało udany bo zarówno w trakcie pobytu, jak i po powrocie musieliśmy leczyć się zamiast odpoczywać.

Odradzam piątkowe i sobotnie koncerty przed hotelem. Pomysł wyśmienity, tylko jaki sens jest zapraszać takich znakomitych muzyków skoro nikt nie dba włącznie z dyrektorem hotelu o ich komfort na scenie. Byłem za kilka razy i zawsze znajdzie ktoś z gości ( ja bym nazwał to szumowiną), kto bardzo głośnym zachowaniem przeszkadza występującym i słuchaczom. Myślę, że dla dyrektora hotelu więcej jest warte, ile zostawią goście (szumowina) pieniędzy za kolacje niż szacunek dla zaproszonych muzyków i przychodzących z ciekawością posłuchać dobrej muzyki. Artur Michalczewski