Cóż, jestem tu już 7 dni i szczerze nie wiem od czego zacząć. Zacznę od jedynej dobrej rzeczy; - Sprzątaczka, którą tam mają, nazywa się Paqui, jest bardzo czystą i miłą osobą. -I pogratuluj Alvaro konserwatorowi, który ostatecznie wywiązuje się ze swojego zadania. Dobrze, a reszta jest bardzo zła; -Przede wszystkim sprzedają Państwu kompleks, którego zdjęcia widnieją w rezerwacji są z dnia otwarcia, w apartamencie znajduje się lodówka z mini barem, czyli nic się nie mieści, drzwi od mebli w salonie nie domykały się, okno łazienki, byłem skazany na zagładę. Poza tym w mieszkaniu jest pełno latających cucas. - Koleżance, którą mieliśmy na osiedlu, pękła rura i całe jej mieszkanie zostało zalane. - Basen to coś okropnego, prysznic w mieszkaniu jest lepszy, zaczynając od wodospadu, który ci sprzedają, bo wygląda, jakby był zamknięty i suchy od lat, schody nie są dobrze przymocowane do ściany, jeśli jest to starsza osoba idąc tymi schodami zostaną z nimi na rękach, wtedy woda w basenie nie jest czysta, nie ma chloru, jest wybielacz i zamiast sprzątać po naszej reklamacji, podnieśli poziom płyn, aż z wody zaczęły wydobywać się żółte i zielone bąbelki (u nas była to pleśń). Moja teściowa miała mnóstwo wysypek na skórze. -Aby dostać się na basen trzeba przejść labirynt, na terenie kompleksu jest pełno wind i schodów, a żeby dostać się do recepcji, nawet nie powiem, trzeba wyjść z kompleksu i udać się do hotelu obok. Podsumowując, potrzebowaliby dobrego remontu, do tego czasu nie wrócę ponownie.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google