Hotel Ilyssion - jedna wielka iluzja. Przyjeżdżając do hotelu z rodziną nie nastawialiśmy się na luksus - hotel 3 gwiazdki, 4 lokalne. Niestety mimo tego, hotel nie spełnił naszych najmniejszych oczekiwań. Iluzją zdają się być przede wszystkim zdjęcia, które widnieją na stronie hotelu. Podkoloryzowane, zretuszowane, wykonane przez naprawdę doskonałego fotografa, mające się nijak do rzeczywistego stanu rzeczy. Zacznę może od lokalizacji - jedynego dobrego aspektu - to właśnie za nią przyznaję moją jedną gwiazdkę. Cała wyspa jest naprawdę przepiękna a hotel zlokalizowany jest nad samym morzem. 2 minuty wystarczą aby z pokoju dostać się na „plażę” (bo tej właściwie nie ma, sztuczna plaża, którą opisuje hotel to betonowe nabrzeże wysłane żwirem i petami, z niebezpiecznym zejściem do morza). Mimo wszystko, miejsce w którym zlokalizowany jest hotel jest przepiękne i nie ma do czego się przyczepić. Hotel, inaczej rzecz ujmując, ma ogromny potencjał, do którego wykorzystania niestety jeszcze daleko. Największym zdziwieniem są dla mnie opinie innych, widniejące pod opisem biura Rainbow. 5 opinii na krzyż, same bardzo dobre. Mam wrażenie, że Rainbow nie jest tutaj z nami szczery i podejrzewam, że ukrywa te negatywne, na swoją korzyść. Ludzie są różni, stąd różne opinie, ale brak tej różnorodności pod opiniami hotelu i ich liczba są dla mnie lekko podejrzane. Zalecam tu kierować się opiniami dostępnymi na TripAdvisor, szczególnie tymi najnowszymi. Co więcej, dodam, że NIKT z Polaków, z którymi rozmawialiśmy nie był zadowolony z hotelu, twierdząc, że jest to jeden wielkie scam. Jedna para nawet zrezygnowała z hotelu od razu po przyjeździe, znajdując sobie miejsce do spania na własną rękę. Mam wrażenie, że hotel znalazł się w ofercie Rainbow przez pomyłkę. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo : brak oświetlenia wzdłuż drogi do pokoju (po zmroku trzeba chodzić z latarką), uszkodzone zejście do morza (pan naprawiał kładąc drewniane belki dwa razy, jednak już kolejnego dnia „pomost” był znowu w rozsypce, nie nadający się do użytku i stanowiący zagrożenie dla życia), zardzewiałe pręty wystające z betonowego zejścia nad morze, generalnie dramat. W recepcji zero klimy. W skrócie, wchodząc do hotelu po powrocie z miasta temperatura wyższa niż na zewnątrz. W restauracji piekło. Warto podkreślić, że hotel oszczędza dosłownie na wszystkim. Jeśli chodzi o estetykę hotelu, a raczej jej brak, oprócz braku oświetlenia terenu dodam też, że szambo wylewają w środku dnia (spływa ono pod leżakami przy sztucznej plaży, do morza) a przed naszym pokojem znajduje się ogród z bakłażanami i cebulą. Jak już mowa o warzywach, zahaczę o aspekt jedzenia. Mały wybór, zero owoców (od czasu do czasu podawany jedynie arbuz), pustki na stołówce (jedzenie dokładane tylko wtedy, kiedy misy wyczyszczone są do zera i obsłudze opłaca się dołożyć), parówki pod różną postacią serwowane o każdej porze dnia, jedzenie plastikowe, słodka jajecznica z proszku, brak różnorodności - codziennie to samo. Brud