Belvita Hotel

Bardzo dobry, kameralny, urokliwy hotel, przyzwoite, czyste pokoje, Jedzenie, smaczne i świeże, a pizza jako przekąska to niebo w gębie. Dobre wino innych napoi nie pijam w Grecji :). Miła obsługa i atmosfera hotelu. Wszędzie blisko, Rodos to wyspa mająca dobrą komunikację, blisko przystanki do Rodos, Lindos, aquaparku, czy piękną plażę. Polecam dla ludzi, którzy nie oczekują złotych klamek za stosunkowo nie duże pieniądze. Nie widziałam tych złych rzeczy o których piszą inni Goście, ale widziałam chamskich Gości :(((.

Właśnie wróciłem z wakacji w cudownym hotelu😡 gdzie tylko był miły pan co robił pizzę i pani która robiła drinki przy barze. Mój pokój hotelowy napewno nie był tym pokojem który wstawiają na stronę był brudny połamana szafa brudna pościel, łazienka podczas 10 dniowego pobyty ani razu nie była sprzątana ręczniki wymienili tylko 2 razy. Wiecznie brakowało jedzenia na stołówce już nie wspomnę ze było monotonne ohydne. Panie w recepcji siedzące za karę chamskie nieprzyjemne i nie grzeczne porostu tragedia. Wiem ze jest to hotel 3 gwiazdkowy i nie miałem wygórowanych oczekiwań ale jakieś minimum powinno być zachowane hotel zasługuje na jedna gwiazdkę a nie trzy jest to wprowadzanie w błąd klientów. NIE POLECAM TEGO HOTELU

Bardzo przyjemny hotel, super obsługa, dobre piwo, smaczne jedzenie, ciasta, owoce, warzywa, wszystko świeże. Niesamowita obsługa, bardzo przyjazny personel. Pokój odnowiony z dużym balkonem, łóżka wygodne z nowymi materacami. Pokoje sprzątane codziennie. Kameralna atmosfera, w piątki muzyka grecka na żywo, super. Nie wiem dlaczego ten hotel ma aż tak niskie oceny, przecież to nie jest hotel 5*. Spędziłem w tym hotelu wraz z synem fantastyczny tydzień, poznałem tam fantastycznych ludzi z obsługi, bardzo komunikatywni i uśmiechnięci. Położenie z dala od hałasu, jednak do centrum niedaleko. Otoczenie hotelu to gaje oliwne. Bardzo dziękuję obsłudze hotelu oraz firmie TUI za fantastyczne wakacje.

Przebywaliśmy 11 dni w hotelu Loutanis w Kolymbi w dniach od 20.06 do 01.07. Ogólnie w podsumowaniu totalna porażka. Przestrzegam przed pobytem w tym hotelu. Rozumiem że to 3 *** i nie spodziewaliśmy się luksusów ale nie raz korzystamy z hoteli o tym poziomie standardu i tylko tutaj jest fatalnie. Uważam, że takie biuro jak TUI nie powinno zawierać umów z takimi hotelami. Kiedyś biuro to było gwarantem jakości zarówno obsługi klienta jak i jakości usług świadczonych w hotelach. W aplikacji MyTui powiadomiono nas że transfer będzie o godz 7.25. Śniadanie w hotelu rozpoczynało się o godz. 7.00 więc spokojnie uważaliśmy, że zjemy i pojedziemy. Okazało się że w nocy przed wyjazdem zmieniono godzinę transferu na 6.55. Przypadkowo tylko o godz. ***5 zauważyłem zmianę. Biegiem pobiegliśmy na stołówkę aby na szybko coś zjeść i wypić. Jakie ogarnęło nas zdziwienie i złość gdy okazało się, że pomimo takiej nietypowej sytuacji agresywnie nas wyproszono. Nie pomógł argument że jest z nami osoba chora na cukrzycę i brak posiłku po podaniu insuliny może być dla niej niebezpieczne. Dodam że wszystko stało już gotowe i czekało na godz. 7.00. To incydent końcowy. A teraz codzienność. Pokoje czyste na wstępie, ale sprzątane tylko na interwencję. Tłumaczenie : mamy dużo pracy z przygotowaniem pokojów dla nowych gości. Ręczniki zmieniane wg uznania. Jednym codziennie innym wcale. Na stołówce karaluchy wielkości kciuka. Totalny chaos. Po 15-20 min brakuje co atrakcyjniejszych dań. Po paru minutach pojawiają się ponownie ale nie zawsze to samo. Brakuje noży. Ja pojawiają się noże to już brakuje widelcy. Serwetki to już loteria. Napoje zimne raz są raz nie ma. Jak są to codziennie z innego dystrybutora leci inny napój. Tak więc trafić na ten który chcesz jest loterią. Dania generalnie smaczne ale tak monotonne i w tak ograniczonej ilościowo ofercie ,że po 11 dniach każdy miał już serdecznie dosyć. Na śniadanie przez 11 dni żelazny zestaw: seropodobny żółty ser o konsystencji gumy, trzy albo dwa gatunki kiełbasy obkładowej, wysokowydajnej, jogurt nie codziennie. O innych serach typu twaróg, feta, topiony- zapomnijcie. Zupy to generalnie zdrapany z spodu patelni spalony tłuszcz rozbełtany z letnią wodą bez soli i innych przypraw. Osobna historia to drinki. To się nadaje do zgłoszenia służbom ds przestępstw gospodarczych. Wszystkie generalnie wstępnie rozcieńczone w butelkach a następnie już w kubkach lodem i wodą. Parę dni bezczelnie lano jako tonik zwykłą wodę. Jakość alkoholu paskudna. Jedynym alkoholem którego nie chrzcili to uzo gdyż po dodaniu wody robi się białe i próby byłyby widoczne. Przy bufecie przez cały czas oferowania alkoholu tj. Od 17.30 do 22.30 siedzi boss i obserwuję lejącego. Boże broń aby nalał więcej niż naparstek i nie dopełnił lodem I napojem. Sam boss tego co podaje się turystom nie rusza. Kelner przynosi mu na oczach spragnionych normalnego trunku, zmrożoną Finlandię oraz oryginalną Pepsi. Nam oferuje napój Colopodobny typu Polo Cocta.