Gość
22 stycznia 2024 r.
Zwykle nie zostawiam złych recenzji, ale ta jest moim obowiązkiem. Zarezerwowałem ten „hotel” ze względu na jego lokalizację: bardzo blisko Koloseum i stacji metra. I oto jesteśmy. Wysyłają mi tysiące e-maili, aby dokonać wstępnej odprawy, robię to i pytają mnie o godzinę przyjazdu: 10:15. Przyjeżdżam nawet później, a pokój jest gotowy dopiero o 14:00. No cóż, cierpliwości. Następnie powiedziano mi, że muszę zostawić depozyt w wysokości 100 euro na pokrycie szkód. Rozumiem to i nie kwestionuję tego, ale w każdym razie nie powiedziano mi tego wcześniej i nie podoba mi się to. Kiedy wreszcie wybiła godzina 14.00, idę po klucz i odkrywam, że mieszkanie jest w innym budynku, na sąsiedniej ulicy. Tutaj też nie narzekam i jadę. Po dotarciu na miejsce na pierwszym piętrze znajdują się drewniane drzwi z czymś, co wydaje się być zbiorem dźwiękoszczelnych mieszkań, słyszałem nawet oddechy osób obok mnie, jakieś 3 lub 4 grupy. Wchodzę i zaczyna się horror, czystość po prostu NIE ISTNIEJE. Do ściany łazienki przykleiły się włosy, wszędzie pleśń, plama krwi na łóżku, na którym spała moja matka, wszystko było brudne. Lodówka nie działała. Krótko mówiąc koszmar. Aby nie zrujnować wakacji, nie narzekałem i nie wyszedłem, ale byłem całkowicie niezadowolony. Prawdę mówiąc, jest kilka pozytywów: suszarka do włosów działa bardzo dobrze, co jest prawie rzadkością w hotelach, saszetki z kawą są dostępne. Ale nie będę tego nikomu przypominać, nie jest to w żadnym stopniu równoznaczne z zapłaconą ceną. To był ostatni przystanek podczas tygodniowej wycieczki po całych Włoszech i za mniej niż to, co tutaj zapłaciliśmy, było nam znacznie lepiej zarówno w Mediolanie, jak i we Florencji.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google