Rzadko zostawiam opinie, ale tu przychodzi spontanicznie, dojeżdżamy pod adres taksówką myśląc, że popełniliśmy błąd jako anonimowe wejście, dyrektor (osoba życzliwa) wita nas, pokój na pierwszy rzut oka ładny, idę do łazienki i prosze o drzwi przesuwne tak pasuje i musiałem zacząć demontować żeby wyjść, bardzo niewygodny materac i poduszki, jakoś nocuje, śniadania nie ma (ze kiepskiego B&B), wracam wieczorem i znajduję pokój do góry nogami w dół, zaczął dzwonić do wszystkich, ale recepcja nie istnieje, praktyka sprzątaczka zaczęła przerabiać pokój a potem w międzyczasie zajmować się śniadaniami, recepcją, płatnościami zapominając o dokończeniu, przysyłają mi faceta, który w mojej desperacji zostawiłem wszystko, aby dokończyć za nas, ale nie jest przemęczony dniem, w którym zasypiamy z włączonym telewizorem, budzą nas trzy ciosy w ścianę, a potem słyszymy dzwonek narzekający na głośność tego samego. Przy wymeldowaniu kazali sprzątaczce - śniadania - itp. Zdyskontować podatek turystyczny, pomyślałem, że zapłacą mi za zaburzenie.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google