Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Szanghaju, uszczęśliwiam się, żeby zaoszczędzić pieniądze, ale nie chcę się na to godzić, więc mogę jeździć metrem przez kilka godzin.
Tym razem wybrałem stację „Huinan”, skąd linia 16 prowadzi bezpośrednio do Huinan, najbardziej na wschód wysuniętego jeziora Dishui w Szanghaju. Jeszcze bardziej przerażające jest to, że po wyjściu z metra jest to jakieś 2 kilometry dalej. Pierwotnie chciałem jechać rower, ale okazało się, że po wyjściu z metra okazało się, że rowery tu nie są uwzględnione. Około jedenastej wieczorem, ze zdrętwiałymi nogami i tak obolałymi stopami, że nic nie czułem, położyłem się na hotelowym łóżku i bawiłem się telefonem.
Jest to stosunkowo zwyczajny hotel. Ledwo nadaje się na zakwaterowanie prywatne. Ma wszystko. Lokalizacja jest nieco mała, odpowiednia na krótkie wycieczki, z mniejszą ilością bagażu. Największą przestrzenią w pokoju jest łóżko. Pracownicy mogą wziąć prysznic położyć się na jedną noc i kontynuować ciężką pracę następnego dnia. Oprócz dużej odległości od metra nie ma innych wad.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google