To miejsce nawet nie wygląda jak hotel i nie ma windy, żeby się tam dostać (jest na czwartym piętrze). Ale gdy już się tam jest, jest w porządku - w pokoju jest przydatny stolik na laptopa, klimatyzacja nie jest głośna, właściwie nie ma w ogóle hałasu. Moje łóżko jest dość twarde, a prześcieradło ma małą plamę, ale za cenę, którą zapłaciłem, można przymknąć oko na drobne rzeczy. Prysznic był bardzo dobry, personel przychodził codziennie, żeby zabrać śmieci i dać więcej wody, ale poza tym zostawiał mnie samego.
Podobała mi się okolica - to nie jest turystyczna część miasta, po prostu służy swoim mieszkańcom, z mnóstwem małych sklepików i miejsc, gdzie można zjeść, a stacja metra (linie 4 i 8) jest 500 metrów dalej.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google