To jeden zwykły dzień w wspaniałym (nie) hotelu Sunberks w ciągu dwóch tygodni, kiedy tam byliśmy. biorąc pod uwagę, że ja i mąż jesteśmy jedynymi osobami z Wielkiej Brytanii.). Reszta pochodzi głównie z dwóch krajów!!! Wszystko u nich kręci się wokół jedzenia, bycia pierwszym i pakowania leżaków i parasoli. Do tego w ciągu dwóch tygodni dwa razy dostaliśmy leżak, minus parasol. Wydaje mi się, że kiedy po raz pierwszy usłyszałem słowa ingilizceyi siktir et (więc użyj tłumacza Google!), było to w kilku językach, nie robiąc nic, by kogokolwiek zrazić. 5 rano – włącza się alarm wszystkich, żeby mogli rzucić swoje ręczniki/koszulki/dzieci/mężów na leżaki, pierwsi idą ci, którzy stoją obok brolly, a jest ich niewiele! Potem wracamy do łóżka po zresetowaniu alarmu na 7:45, aby się czymś narzucić i zbiegamy na dół o 8:00, drzwi otwarte na śniadanie i to jest walka na robaki! Personel zamyka drzwi o 10:00, gotowy na lunch o 12:00. - w międzyczasie ci „goście” zostawili ręczniki na łóżkach itp. i wrócili do łóżka, poszli na zakupy lub na plażę. Właściwie ich nie używałem. Poważne popychanie, popychanie i chwytanie podczas lunchu. 14:00 drzwi ponownie się zamykają. Wracają do pokoi, na zakupy czy coś, podczas gdy samotne leżaki są dotrzymywane przez ich rzeczy. 16:00 ciasta i ciastka ORAZ w cudowny sposób, mimo że wszystkie leżaki wydają się zajęte (ale nie przez plażowiczów – tylko koszulki i ręczniki, wszystko pojawia się ponownie i kolejna bitwa na bułki, ponieważ nic nie przeżuwali przez co najmniej 6 minut. Załaduj talerze, jakby były gotowe we wtorek) i wyślą swoim dzieciom kolejny talerz – większość trafia do kosza o 19:00, drzwi są otwarte w porze kolacji (tak, właśnie to masz i wiesz, dokąd to zmierza….), ale tu robi się poważnie, nie jedli. przez całe 2 godziny umierają z głodu. Podnieś pokrywki z jedzeniem i zgadnij co, szefowie kuchni wymyślają 101 rzeczy związanych z kiełkami, których nikt wczoraj nie jadł, ale mimo to nurkują ze smakiem, ponieważ szef kuchni (tj cholerny śmiech sam w sobie!) dodał kilka słupków selera i wykorzystał resztki smażonego jedzenia z lunchu, które próbowali uchodzić za steki z indyka! TERAZ na bar sałatkowy, gdzie muchy bawią się w Chucka do psiej kupy, którą mają na zewnątrz, potem budyń, głównie kwadratowy biszkopt z jakąś zastygłą galaretką w różnych kolorach na wierzchu (niezależnie od koloru, wszystko smakuje tak samo, a Betty Crockers to nie jest ) I parę mdłych ciastek, które dzieciaki biorą po około 5 kawałków i gotowe, chyba że chcesz to wygrzebać do kosza, bo głównie dzieciaki mają oczy większe od pupy rodziców i po prostu zjadają tyle, bo są dobrzy w równoważeniu działań na talerzach i nie mogą znieść pozostawienia czegokolwiek komukolwiek innemu! Następnie zapakuj wszystkie krzesła i stoły przy basenie na wieczorną rozrywkę, ale wszystko opiera się na Europie Wschodniej i w tych językach. Rozpieszczają ich i zastanawiają się, dlaczego Wielka Brytania już tu nie przychodzi. Podobnie z napojami. Określone napoje dla określonych osób. Nie myśl też, że rea
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google