Hotel położony na skarpie, brak piaszczystej plaży, ale jest dojście do morza, po schodkach i raczej do głębokiej wody czyli dla osób które potrafią pływać. Co nie odbiera mu uroku, bo posiada dwa duże baseny z leżakami. Jak to we Włoszech są dwie strefy dla Włochów i całej reszty. Taka sam sytuacja przy posiłkach, lepiej położone stoliki zawsze są dla Włochów, reszta gości dostaje gdzieś daleko swoje miejsce. Może to irytować ale można do tego przywyknąć. Jeśli chodzi o jedzenie to jak na Italie aż tak nie zachwyciło, aczkolwiek nikt nie chodził głodny. Pokoje jak zawsze przydzielane w odległych końcach hotelu, jednak warto dopłacić do widoku na morze. Bardzo fajne wieczorne animacje, dużo fajnej muzyki i pokazów tańca ale nie tylko. Ogólnie miejsce bardzo ładne ze względu na położenie i ładną roślinność. Plusem jest to że nie brakowało leżaków, zawsze każdy znalazł coś dla siebie. Sycylia piękna, warta zobaczenia, Taormina bajeczna ale zatłoczona.