Jest to dawny dom lekarza, klatka schodowa przy wejściu bardzo zatęchła i stara. Główne drzwi wejściowe nie mogą być zamknięte. Wyłamał się samozamykacz w ościeżnicy. Każdy mógł wchodzić i wychodzić, jak chciał. Ściany odpryski w pokoju, światło w lodówce było zepsute. Absolutnie nie iść. To nie było kontrolowane. Balkon: zardzewiałe balustrady, wyszczerbione płytki, niektóre już niedostępne. Nie ma też zmywarki. Mały by się bardzo przydał. W łazience uszczelka na brodziku się poluzowała i wyciekła woda. Wszystko uwieczniłem na zdjęciach. Najgorsze ze wszystkiego, piętro wyżej, odbywało się przyjęcie dla kobiet i mężczyzn. Około 6 osób. Stoły były przesuwane i hałasowano do wpół do trzeciej nad ranem. Spali więc do południa. To absolutnie nie tak działa. To zmieniło całą sprawę w horror. Nigdy więcej tego domu. Daleko nam do romansu.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google