Byliśmy w Hryzantemie od 5 do 12 sierpnia 2022r. Hotel bardzo ładny, czysty, zadbany. Basen o różnej głębokości, woda w sam raz. Obsługa w barach, na recepcji i w restauracji bardzo uprzejma i życzliwa. W recepcji bez problemu można porozumiewać sie po polsku i po angielsku. Panie sprzątające zawsze uśmiechnięte. Jedzeni.... hmmm bułgarskie, ale głodni nie chodziliśmy, każdy coś znajdzie dla siebie. Bardzo blisko zejście na plaże, która jest szeroka, jest dużo miejsca na rozłożenie się z własnym kocem. Woda cieplutka. Blisko do "centrum" Słonecznego brzegu. Pod nosem restauracje, sklepy i sklepiki z różnościami. I tu niestety kończą się pozytywy. Jedyny zgrzyt to Pani rezydent Aleksandra Zaremba. Tak jak to już ktoś wcześniej napisał, ta Pani pracuje tam chyba za kare. Jest niemiła, miałam wrażenie, że zakłócam jej spokój pytając o rzeczy wymagające odpowiedzi jednym zdanie. Niestety nie jest to tylko moje odczucie. Ale to co Pani rezydent, brzydko mówiąc "odwaliła" ostatniego dnia nadaje się do TV. Otóż mieliśmy ustalona zbiórkę pod hotelem o 18:25, wylot o 21:05 z Burgas. Zebraliśmy się wszyscy- około 40 OSÓB. Po czekaniu 20 minut zadzwoniliśmy do rezydentki aby powiedzieć że czekamy pod Hryzantemą" a pani rezydent pyta się "na co czekamy". ZAPOMNIAŁA O NAS, O CAŁYM AUTOKARZE OSÓB. Zadzwoniła po paru minutach zaoferowała busa na 8 osób- a powtarzam było nas około 40. Po czekaniu prawie godziny o 19:18 przyjechał autokar. Z wywieszonym językiem pędziliśmy ulicą przed lotniskiem, żeby zdążyć na odprawę a pani rezydent w tym czasie odbierała innych pasażerów z lotniska odrzucając nasze połączenia. Dobrze, że samolot którym mieliśmy lecieć miał opóźnienie, w innym razie mogło być nieciekawie. Pani rezydent dzwoniła jeszcze przed 21 żeby się spytać czy zdążyliśmy ale żadnego przepraszam nie usłyszeliśmy. Podsumowując hotel polecamy ale nie panią rezydent.