Uwielbiam to miejsce! Jego lokalizacja w mieście jest naszym zdaniem najlepsza. Lubimy spędzać dużo czasu poza domem. To nasza 3 wizyta w tym ośrodku. Pierwsze dwa razy były w sekcji Las Palmas, co wcale nam nie przeszkadzało. Zawsze czułem się, jakbym miał własne małe mieszkanie w Varadero. Tym razem byliśmy w głównym obszarze przy basenie. Początkowo rozumieliśmy, że mamy być przy basenie, ale skończyło się na tym, że nasz balkon wychodził na ulicę naprzeciwko Calle 62. Muzyka trwa godzinami, więc zaaranżowano zmianę pokoi, co zajęło kilka dni. Nigdy nie brakowało nam ciepłej wody, chociaż trzeba przez chwilę puścić wodę i poczekać, aż do ciebie dotrze. Mały problem z zatkanym odpływem zlewu, ale został szybko naprawiony. W pierwszym pokoju nie było działającego sejfu, więc po prostu zabrałem ze sobą wszystko, co ważne. Marianna w recepcji była zawsze bardzo miła i przychylnie nastawiona do pomocy przy przeprowadzce. Tylko uwaga na marginesie, każdemu, kto denerwuje się byciem w sekcji Las Palmas, powiedziałbym, że się tym nie przejmuj. Pokoje, które tam doświadczyliśmy, były równie ładne lub ładniejsze niż pokoje w głównej części, a poziom hałasu był mniejszy niż przy głównej ulicy. Również po spędzeniu większości wakacji na chodzeniu w górę iw dół z trzeciego piętra łatwiej jest przejść przez ulicę, LOL. Nasze dziewczyny opiekujące się naszymi pokojami były zawsze bardzo przyjazne i miłe. Ośrodek sam w sobie jest super! Wszystko jest tak blisko siebie. Łatwo jest przełączać się między basenem a plażą. Bary w każdym miejscu. Wiele miejsc do siedzenia w słońcu lub w cieniu. Na pewno zauważyliśmy braki, zwłaszcza owoców. Zakładam, że od Covida i prawdopodobnie huraganu. Większość naszych wieczorów spędziliśmy w małym barze w salonie. Wyjątkowa obsługa! Nasza grupa szczególnie podobała się usługa „Juniora”. Właściwie nie znam jego prawdziwego imienia, ale zawsze się uśmiechał! Jedliśmy w głównym bufecie i barze z przekąskami. Zawsze uważałem, że jedzenie jest dobre. Chociaż nic w podgrzewaczach nie było zbyt ciepłe. Codziennie rano wyjątkowe omlety. Ciasto i desery były w rzeczywistości najlepsze, jakich doświadczyliśmy w prawie każdym innym ośrodku. W barze z przekąskami szczególnie podobała mi się kanapka z rybą. Wydaje się, że Varadero i ludzie naprawdę ucierpieli przez Covid. Poza ośrodkiem piwo było prawdziwym problemem. Wiele miejsc w ogóle nie miało piwa lub miało tylko piwo importowane. Piliśmy Moosehead z Saskatchewan, inny typ z Holandii i inny z Madrytu. Jedna osoba z naszej grupy poszła pewnego wieczoru do baru Beatlesów i w ogóle nie mogła dostać piwa. Pojechaliśmy wozem konnym do Al Capones tylko na drinka i mogliśmy mieć tylko napoje mieszane. (Czy wiesz, że jestem piwoszem?!). Mogliśmy cieszyć się kilkoma kryształami, ale bardzo niewielu. Zdecydowanie poprawili Calle 62. Wiele nowych małych sklepów i restauracji wzdłuż całej ulicy. Poza Varadero jest zupełnie inny świat. Wybraliśmy się z przyjacielem na kolację
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google