Gość
12 kwietnia 2023 r.
Nasz przyjazd do hotelu był katastrofą. Jechaliśmy cały dzień. Byliśmy zmęczeni. recepcjonistka była niesamowicie nieświadoma łask towarzyskich i tego, jak witać ludzi w hotelu. Zbeształa mnie, że nie przyszłam prawidłowo. Nie pojawiłem się w recepcji przed próbą zaparkowania samochodu. Praktycznie przewróciła oczami. Kiedy weszliśmy, dała jasno do zrozumienia, że nie zamówiliśmy śniadania. Mój mąż powiedział: „Och, czy to tutaj będziemy jeść?” i powiedziała szorstko: „Nie będziesz tu jadł…”, a mój mąż powiedział: „Och, ale zamówiliśmy śniadanie”. Upierała się, że się myliliśmy. Kiedy znalazłem e-mail z potwierdzeniem, nadal traktowała nas, jakbyśmy kłamali. Zachowywała się, jakbyśmy byli przestępcami i upierała się, że się mylimy. W końcu zacząłem płakać, bo rozmawiała z nami, jakbyśmy byli dziećmi. Naprawdę wierzę, że ta pani nie ma pojęcia, jak z kimkolwiek uprzejmie rozmawiać. Dzień lub dwa później słyszałem, jak zwracała się do kilku innych osób i w ten protekcjonalny sposób zwracała się do ludzi, jakby zwracała się do dzieci. Całe to doświadczenie prawie zrujnowało nasz pierwszy wieczór w Wiedniu. skontaktowaliśmy się z ********** i powiedzieli, że się tym zajmą. Poza tym powiedziałbym, że hotel był w porządku - na zdjęciach wygląda lepiej niż w rzeczywistości. Nie było gdzie położyć naszego bagażu poza podłogą, a miejsce jest dość obskurne. kiedy patrzysz w kąty. Nie polecam tego hotelu.
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google