Nie piszę recenzji i nigdy nie narzekam, ale w tym przypadku muszę. Zameldowałem się wczoraj na tygodniowy pobyt.. Byłem w wielu tanich hotelach i wiele widziałem, ale to miejsce wygrywa.. Po raz pierwszy wszedłem i zdałem sobie sprawę, że nie ma pilota do telewizora.. Żaden grubas nie wyszedł z biura i kontynuował rozpakowywanie.. Wtedy zorientowałem się, że nie ma kosza na śmieci. Żaden grubasek poszedł do biura i zapytał, a oni powiedzieli, że przyniosą mi 1, Cóż, godzinę później wróciłem i znalazłem 1 za biurkiem biuro. Nic wielkiego. Zatrzymałem się i powiedziałem, że takiego znalazłem. Wróciłem, dokończyłem rozpakowywanie i od razu położyłem się spać. Kiedy wstałem, było już ciemno i musiałem kupić zapasy.. Zanim dotarłem na parking, było dwóch różnych mężczyzn podszedł do mnie sprzedając *****.. Nic wielkiego. Mieszkam w mieście, to się zdarza.. Zjadłem i wróciłem spać. Obudziłem się o 5 rano i poszedłem do łazienki bez sandałów.. Wielki błąd, nadepnąłem na kawałek szkła, wszedł mi prosto w mały palec u nogi i cholernie boli. Nie mogę tego wyciągnąć i kuleję jak weterynarz. Wiedziałem, że trzeba posprzątać, więc to moja wina. W każdym razie udałem się do biura, bo potrzebowałem miotły i hasło do Wi-Fi, które mi dali „powitanie”, ponieważ składało się tylko z 7 liter, nie działało. Byłem miły dla wszystkich, którzy powiedzieli „proszę i dziękuję”, podali mi hasło, mimo że hasło, które napisali dzień wcześniej, było błędne.. Zdjęcia przedstawiają 1. Stos śmieci, który wyciągnąłem z łazienki i kuchni (nadal nie zamiatałem sypialni).. 2. Moja biedna świnka.(Jestem sam i Nie mogę nawet do niego dotrzeć, więc mam przerąbane. 3 zdjęcie błędnego hasła do Wi-Fi, które dali mi przy meldowaniu się. Teraz zwykle nie narzekam i nie piszę recenzji, ale mam jeszcze 6 dni w tym miejscu. i naprawdę żałuję, że zdecydowałem się zaoszczędzić kilka dolców. Jeśli pozwolę sobie zaktualizować tę recenzję, będę na bieżąco informował czytelników o najgorszym doświadczeniu w hotelu, jakie kiedykolwiek miałem. Proszę, pomódlcie się za mnie. .
Pierwotny tekstPrzetłumaczono w usłudze Google